W ostatnich meczach ligowych Adrian Miedziński spisywał się bardzo dobrze. - Moja dobra forma nie jest związana z tym, że za wszelką cenę chciałem pokazać, że zasługuję na dziką kartę. Oczywiście chciałem wystąpić w toruńskiej rundzie Grand Prix. Moja dyspozycja jest ostatnio niezła i byłaby szansa na jakiś fajny wynik. Trzeba jednak pamiętać, że w momencie gdy rozgrywała się kwestia przyznawania dzikiej karty na te zawody to moja forma nie była specjalnie dobra. Na pewno miałbym większy żal, gdybym systematycznie zdobywał powyżej 10 punktów w meczu a mimo to nie otrzymał szansy na start w Toruniu. Zdaję sobie sprawę, że w jakimś stopniu zawiodłem. Nie mogę mieć wielkich pretensji - powiedział w rozmowie ze SportoweFakty.pl zawodnik Unibaxu Toruń.
Miedziński skupia się obecnie na rozgrywkach ligowych. Jego zdaniem Unibax chcąc walczyć o złoto powinien przystępować do każdego pojedynku w pełni zmobilizowany. - Wybieranie rywala to nonsens. Jeśli wpadniemy w półfinale na Leszno to będziemy musieli włożyć maksimum wysiłku w pokonanie tej drużyny. Na pewno nie będzie łatwo. Nie ma mowy o lekceważeniu jakiegokolwiek rywala. Chcemy jeździć w finale w związku z czym będziemy się starali pokonać każdy zespół, który stanie nam na drodze.