W meczu ligowym pieniądze zostają z boku - komentarze po meczu Caelum Stal Gorzów - Unia Leszno

Caelum Stal Gorzów wysoko wygrała na własnym stadionie z rozbitą kontuzjami Unią Leszno. Wśród zawodników gości, jedynymi którzy stawiali opór byli Jarosław Hampel i Troy Batchelor.

Jarosław Hampel (Unia Leszno): Ostatnio jeżdżę naprawdę dużo i do każdego biegu muszę się przygotowywać bardzo dobrze, a mam tego sporo. Dzisiaj jeździłem dobrze i na tym torze czułem się bardzo komfortowo. Wybrałem sprzęt, który okazał się być bardzo szybki w Gorzowie i spotkanie mogę zaliczyć do udanych. Pieniądze są bardziej z boku, bo jak mamy mecz, to myślimy bardziej o tym żeby ratować wynik, a nie o indywidualnych osiągnięciach. Nie rozumiem tego, że Tomek Gollob po jednym z biegów pogroził mi palcem. Wystartowałem szybko, jechałem przed nim i to nie moja wina, że jechało mu się za mną niewygodnie.

Czesław Czernicki (trener Caelum Stali Gorzów): Pogubiliśmy trochę punktów, bo zawodnicy muszą doszlifować jeszcze te ścieżki, które się na naszym torze porobiły. Mają na to trzy tygodnie, po których będziemy w pełni gotowi do rywalizacji z Falubazem. A mojemu przyjacielowi, Markowi Cieślakowi, mogę jedynie podziękować za to, że mówił, że nie wejdziemy do półfinału. Postaramy się odwzajemnić mu dobrą jazdą w meczu z Zieloną Górą. Tok przygotowań na kolejne trzy tygodnie ustalimy sobie po spotkaniu z zawodnikami. Oni jednak mają dużo jazdy za granicą, bo zaczną finiszować ligi szwedzka, duńska i angielska. Będziemy robić wszystko żeby integracja sportowa w naszej drużynie zagrała tak jak dotychczas.

Adam Skórnicki (Unia Leszno): Nie tyle miałem problemy z barkiem w tym meczu, co z żebrami. Mamy teraz trzy tygodnie na to żeby wyleczyć wszystkie kontuzje i dobrze przygotować się do rywalizacji z Unibaxem Toruń. Czy spodziewałem się, że tyle przegramy z Gorzowem w dwumeczu? To jest drużyna przede wszystkim kompletna, której nie trapią większe kontuzje. U nas z urazami boryka się wielu podstawowych zawodników.

Bartosz Zmarzlik (Caelum Stal Gorzów): Na pewno jestem zadowolony ze swojego występu. Szkoda, że tylko trzy wyścigi. Żartowałem podczas ostatniego meczu z Lesznem, że sobie średnią meczową poprawiam. Na pewno poprawiłbym ją dzisiaj gdybym dostał szansę startu w większej ilości biegów. Trener podjął decyzję, że za Mateja Zagara pojedzie Łukasz Cyran i przyjąłem ją bez żadnej złości, bo to nie ma sensu. Jestem zadowolony z tego co jest i jedziemy dalej.

Źródło artykułu: