Tomasz Gollob: O obronie tytułu nie mam już co mówić

Tomasz Gollob nie awansował do finału Grand Prix Polski w Toruniu. Kosztowało go to bardzo wiele, gdyż mistrz świata spadł na czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej.

W tym artykule dowiesz się o:

Gollob za bardzo nie wierzy już w odrobienie 28 punktów do Grega Hancocka. Polak zamierza powalczyć o srebrny lub brązowy krążek. - W moim zasięgu są jednak wciąż Andreas Jonsson i Jarek Hampel. Dopóki będzie cień szansy na wyprzedzenie tych żużlowców, będę walczył. Przed sezonem miałem ambitniejszy cel - chciałem kolejnego złotego medalu. Suma nieszczęść, które spadły na moją głowę okazała się jednak tak duża, że o obronie tytułu nie mam już co mówić - powiedział Gollob w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Kto wie, jak potoczyłby się dla Tomasza Golloba sobotni turniej, gdyby nie upadek w ostatniej serii rundy zasadniczej. Na mistrza świata wpadł Artiom Łaguta. Gollob co prawda wstał z toru o własnych siłach, ale w półfinale, jak sam mówi, jechał delikatnie, gdyż na więcej nie pozwalało mu samopoczucie.

Do zakończenia IMŚ 2011 pozostały trzy rundy - w Vojens, Gorican i Gorzowie Wlkp. W ubiegłym sezonie w Danii Gollob wygrał z kompletem 24 punktów, w Gorican był piąty, a Gorzów to przecież jego domowy tor. Jak powiedzieliby piłkarze - dopóki piłka w grze...

Źródło: Przegląd Sportowy.

Tomasz Gollob zaliczył groźny upadek w Toruniu, a mimo to pojechał jeszcze w półfinale

Źródło artykułu: