Kacper Rogowski: Po wypadku motor nie nadawał się już do jazdy

Całkiem niezły występ w piątkowym finale Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski rozegranym w Gorzowie zaliczył Kacper Rogowski. Zawodnik Stelmet Falubazu Zielona Góra z dorobkiem 8 punktów zajął dziewiąte miejsce. W jedenastym biegu "Roguś" uczestniczył w bardzo groźnie wyglądającym karambolu.

- Było w piątek trochę walki, więc kibicom na pewno mogło się podobać. Jeśli chodzi o mój występ, to również nie było źle. Do tego upadku było wręcz bardzo dobrze. Motor był spasowany prawie idealnie, dobrze punktowałem. Po wypadku niestety byłem zmuszony zmienić motocykl, bo tamten nie nadawał się już do jazdy. Wtedy to już nie było to. Ponadto mam dość poważne potłuczenia i musiałem się bardziej zmagać z bólem niż myśleć o walce na torze. Ogólnie jestem zadowolony, bo były to pierwsze tak poważne zawody w mojej, nazwijmy to, karierze. 8 punktów to nie był zły wynik - powiedział specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl Kacper Rogowski.

W jedenastym wyścigu doszło do bardzo groźnie wyglądającego upadku, w którym oprócz "Rogusia" uczestniczyli Mikołaj Curyło i Adam Strzelec. - Złamanego nic nie mam, ale potłuczenia są dosyć poważne. Ciśnienie i adrenalina powoli opada i na tę chwilę ciężko jest mi ruszać ręką. W sobotę czekają mnie jakieś zabiegi i masaże, więc myślę, że powinno być lepiej. W niedzielę są kolejne zawody, na które muszę być gotowy - zaznaczył zawodnik Stelmet Falubazu.

Z dorobkiem 8 punktów Kacper Rogowski zajął dziewiąte miejsce w finale Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski

Jak ta kolizja wyglądała z perspektywy 18-latka? - Ciężko mi cokolwiek powiedzieć. Zobaczę sobie na kamerze jak to wyglądało. Na tę chwilę wydaje mi się, że wina leżała trochę z mojej strony, jak i Mikołaja. Ja troszeczkę go wyprzedziłem i chciałem założyć, a on wypuścił motocykl i stało się jak się stało. Sczepiliśmy się i upadliśmy. No trudno.

W karambolu bardzo mocno ucierpiał sprzęt "Rogusia". - Zgadza się. Poza tym motor był już dobrze spasowany i musiałem go zmienić. Na tym drugim nie było już tak kolorowo, jak na tamtym. Adam też zmienił motor i z tego co słyszałem, było trochę lepiej. Wiadomo, że to już nie to samo jechać na motocyklu, zmieniać go i później od nowa dopasowywać - podkreślił Kacper.

W finale Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski wygrał Piotr Pawlicki przed Bartoszem Zmarzlikiem i Patrykiem Dudkiem. - Cieszę się, że Patryk był na podium. Szkoda, że nie wyżej, ale stawka zawodników była tak dobra, że cieszę się z tego trzeciego miejsca. Dobrze, że wygrali młodzi zawodnicy, co by nie mówić dwa lata młodsi ode mnie. Cieszę się z wyniku Patryka - stwierdził wychowanek klubu spod znaku Myszki Miki.

Rogowski rywalizuje o miejsce w ligowym składzie Stelmet Falubazu z Adamem Strzelcem. W piątek okazał się od niego zdecydowani lepszy. - Decyzja nie należy do mnie. Staram się robić co w mojej mocy. Adamowi nie poszło, ale z tego co wiem miał kłopoty ze sprzętem. Nie sądzę, aby była między nami walka. Podczas zawodów raczej o tym nie myślimy, chcemy pojechać jak najlepiej i to trener ma zadecydować, kto wystąpi w meczu - zakończył junior zielonogórskiego zespołu.

Komentarze (0)