- To były fajne zawody. Dobrze, że wygrał Patryk Dudek, nasz zawodnik, co tu można więcej dodać? Adam Strzelec widać zanotował zwyżkę formy, super pojechał pierwsze biegi. Później już mu tak nie szło, ale to zrozumiałe, bo przecież na tym polega rywalizacja. Było jednak widać, że trzymał się blisko, jest w sztosie. Odnalazł postawę dobrego, walczącego sportowca i to jest najważniejsze. U Kacpra Rogowskiego po upadku w Gorzowie jest chyba coś nie tak. Wszystko było dobrze, aż tu nagle przyszło małe załamanie. Ale to tak jest. Raz jest lepiej, a raz gorzej - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Andrzej Huszcza.
Kacper Rogowski ma również problemy ze sprzętem. W Gorzowie stracił swój najlepszy motocykl, a w niedzielę w Zielonej Górze kolejny motor został solidnie uszkodzony. - Wszystko trochę się popsuło. W Gorzowie potrzaskał się najlepszy motor, musiał wziąć drugi i było nie tak. W niedzielę znowu miał ten silnik z Gorzowa, ale nie za bardzo on jechał. Troszeczkę trzeba nad tym pracować i trzeba to robić cały czas, bo nie ma co spać - stwierdził trener młodzieży w Stelmet Falubazie.
Rogowski wycofał się z zawodów, ale nic mu się nie stało. - Kacper jest zdolny do jazdy, ale podjęliśmy taką decyzję, bo jednak lepiej, żeby odpuścił. Kto wie, czy znowu nie stałoby się coś, co tym razem skończyłoby się już gorzej dla niego. Jak to się mówi, jak już nie idzie, to trudno. Może to zahamować. Fajnie by było, jakby pojechał i wygrał bieg, ale w tym jego ostatnim starcie jechała niezła ekipa, dobrze punktująca, która zajęła drugie i trzecie miejsce, a Adam czwarte. Dobrze, że tak się stało - zakończył Huszcza.
Andrzej Huszcza po niedzielnym finale Indywidualnych Mistrzostw Ligi Juniorów mógł być zadowolony z postawy Patryka Dudka i Adama Strzelca