- Prawdę mówiąc, do tej pory wszystko przebiega zgodnie z założeniami, planami i oczekiwaniami. Do półfinału dostały się te drużyny, którym na początku sezonu dawano najwięcej szans i one tak samo się do tego ustosunkowały. Zdawały sobie sprawę z tego, że są mocne, dobrze przygotowane, mają silne składy. Jasno stawiały sprawę, że mocno wierzą w mistrzostwo Polski. Było tak przynajmniej w przypadku trzech pierwszych ekip, czyli Toruniu, Gorzowie i Zielonej Górze. Wiadomo, że Unia Leszno nie ma tego samego składu, co w ubiegłym roku. Doszło tam do sporego osłabienia, ale też liczono na dobry wynik. Dodatkowo odniesione w trakcie sezonu kontuzje mocno osłabiły tę drużynę i wydaje mi się, że jakikolwiek medal będzie dla Unii dużym sukcesem - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Jan Krzystyniak.
- Na pewno moim życzeniem byłoby, aby w finale był zespół z Leszna i zespół z Zielonej Góry. Z dwóch powodów. W tym roku mija 30 lat od czasu, kiedy Falubaz zdobył pierwsze w historii Drużynowe Mistrzostwo Polski, w którym ja osobiście również miałem przyjemność uczestniczyć. Jeśli chodzi o Unię Leszno, to za każdym razem czuję ten dym. Zawodnicy, którzy przejeżdżają na prostej sprawiają, że kamienie dosłownie pukają mnie po głowie (śmiech) bo tak blisko mieszkam. Sercem jestem równie blisko. Największą moją radością byłoby to, żeby te dwie ekipy dostały się do finału - podkreślił były trener m.in. Unii Leszno i Włókniarza Częstochowa.
Betard Sparta Wrocław w pierwszej rundzie fazy play-off nie pojechał na rewanż do Torunia i oddał mecz walkowerem. - Nie sądzę, aby można było to nazwać niespodzianką. Raczej był to pech. Jeśli chodzi już o niespodzianki, to na pewno za taką można uznać to, że Wrocław dostał się do play-offów jako szósty zespół. W jednym meczu stracili jednak dwóch podstawowych zawodników i w związku z tym nie pojechali do Wrocławia. Jest to normalne. Nie mieli po prostu możliwości zmontowania KSM-u, który jest wymagany. Na pewno nikt nie ma o to do nich żalu ani pretensji. I tak dużo zwojowali do tego momentu - ocenił były bardzo dobry żużlowiec.
W półfinale Speedway Ekstraligi Stelmet Falubaz w derbach Ziemi Lubuskiej zmierzy się z Caelum Stalą Gorzów, a Unibax Toruń z Unią Leszno. - Na pewno ciekawszy będzie ten, w którym dojdzie do konfrontacji zielonogórsko - gorzowskiej. Patrząc teoretycznie większe szanse ma zespół z Zielonej Góry. Osobiście życzę Falubazowi awansu, bo chciałbym, żeby ta drużyna również w tym sezonie walczyła o tytuł mistrza Polski. Wydaje mi się, że Zielona Góra ten dwumecz rozstrzygnie na własną korzyść. Jeśli chodzi o Unibax Toruń i Unię Leszno, to ciężko powiedzieć. Jeżeli leszczynianie pozbierają się i do składu powrócą wszyscy zawodnicy, a przede wszystkim Damian Baliński, to sprawa awansu do finału jest naprawdę otwarta. Trudno powiedzieć, która z tych drużyn będzie w finale - zakończył Krzystyniak.
Jan Krzystyniak chciałby, aby w finale Speedway Ekstraligi znalazła się Unia Leszno oraz Stelmet Falubaz Zielona Góra