- Janusz wrócił na tor i jeździ od poniedziałku. Wszystko jest w jak najlepszym porządku, nie ma żadnych dolegliwości. Teraz trzeba tylko, żeby znowu poczuł radość jazdy, bez obciążeń psychicznych, presji. Ważne, żeby końcówka sezonu była zdecydowanie bardziej udana niż ostatnie tygodnie - powiedział w rozmowie ze SportoweFakty.pl Krzysztof Cegielski.
Menedżer wychowanka Unii Tarnów podkreśla, że nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zaprezentował się on z dużo lepszej strony niż w minionych tygodniach. - Przerwa w startach spowodowała, że Janusz znowu czuje głód jazdy. To jest to czego on szukał od jakiegoś czasu. Mam nadzieję, że teraz znajdzie radość z jazdy, której nie czuł przez wcześniejsze dolegliwości. Ciężko czerpać przyjemność z jazdy, kiedy odczuwa się różne bóle. W takich sytuacjach starty w zawodach są jak kara dla zawodnika. Teraz wszystko już jest w jak najlepszym porządku.
Przed Januszem Kołodziejem bardzo trudny weekend. W sobotę wystartuje w Grand Prix w Vojens. Dzień później weźmie udział w pojedynku półfinałowym pomiędzy Unią Leszno a Unibaxem Toruń. - Mam wrażenie, że Janusz ze spokojem podchodzi do tego weekendu, nie myśli o tym, że zaraz po powrocie czekają go niezwykle trudne imprezy. Jeśli on będzie "sobą" to żadne zawody nie będą mu straszne. On brał już udział w nie takich imprezach i świetnie sobie radził. Wszystko będzie zależało od jego formy. Mam nadzieję, że ta dyspozycja będzie na tyle dobra, że nie będzie musiał stresować się turniejem Grand Prix czy trudnym meczem ligowym. Myślę, że Janusz podejdzie do tych zawodów z chłodną głową. On już w tym roku zbyt wiele do stracenia nie ma. Teraz może być tylko lepiej. Jeśli ta końcówka będzie bardziej udana to będziemy mieli zdecydowanie większy komfort psychiczny przez całą zimę - mówi Krzysztof Cegielski.