Wróciliśmy do gry - komentarze po spotkaniu Start Gniezno - Lotos Wybrzeże Gdańsk

Po znakomitej pogoni zawodnicy Lotosu Wybrzeże Gdańsk zdołali pokonać Start Gniezno w meczu DM I ligi żużlowej. Wygrana ta przybliża gości do awansu, jednak przedstawiciele obu drużyn podkreślali, że walka się jeszcze nie skończyła.

Stanisław Chomski (Trener Lotosu Wybrzeże Gdańsk): Wróciliśmy do gry i odebraliśmy to, czego nie powinniśmy stracić na początku. Można tylko się cieszyć, że wlaliśmy nadzieje w sercach kibiców, że ekstraliga może być realna. Po zliczeniu punktów okazuje się, że jesteśmy o jeden przed Startem, gra toczy się dalej.

Rafael Wojciechowski (Kierownik Statu Gniezno): Trzeba powiedzieć jedno: gdańszczanie byli zdecydowanie lepsi. Możliwe, że znaleźli jakieś nowe rozwiązania w swych motocyklach, bo pod tym względem wyglądali lepiej, niż w poprzednich meczach. My musimy zrobić wszystko, aby powalczyć jeszcze do samego końca.

Dawid Stachyra (Lotos Wybrzeże Gdańsk): Wspaniały dzień dla mnie i całego Gdańska. Było sporo dramaturgii w tym meczu. Trzeba również mieć na uwadze to, jaka była jego stawka. Było również sporo podtekstów, pojedynki Gniezna i Gdańska zawsze były ciężkie. W pewnym momencie mieliśmy już 10 punktów straty, jednak udało się wygrać i z tego jesteśmy w pełni zadowoleni.

Mirosław Jabłoński (Start Gniezno): Jesteśmy w bardzo ciężkiej sytuacji, nie ma co się oszukiwać ani już teraz kalkulować. To spotkanie było najważniejsze, mieliśmy je wygrać a przegraliśmy. Musimy przeprosić kibiców za to, że po prostu nam nie poszło. Brak mi słów. Porażka bardzo boli.

Michał Szczepaniak (Start Gniezno): Nie wiem co powiedzieć po takim meczu. Jechaliśmy o wygraną i to z bonusem, a tymczasem przegraliśmy. Starałem się jak mogłem. Jeden bieg klapa, reszta dobrze. Nie mam pojęcia czego zabrakło, mi poza tą jedną gonitwą, gdzie startowałem po polewaniu wszystko pasowało. Czego zabrakło u kolegów - nie mam pojęcia.

Komentarze (0)