Leszczyńska rozgłośnia "ukarana" przez Unibax?

Klub z Torunia oczekuje od leszczyńskiej stacji radiowej kwoty dziesięciokrotnie wyższej niż zwykle za przeprowadzenie transmisji z niedzielnego meczu. Informacje na ten temat przekazał nam dziennikarz Radia Elka - Michał Konieczny.

Minionej niedzieli Unia Leszno pokonała na swoim torze Unibax Toruń 53:36. Mecz odbył się w atmosferze skandalu. Przedstawiciele drużyny gości twierdzili, że tor na Stadionie im. Alfreda Smoczyka jest spreparowany i oczekiwali walkowera. Odmiennego zdania byli gospodarze.

- Za prawa do transmisji z meczu rewanżowego w Toruniu mamy zapłacić kwotę dziesięciokrotnie większą niż radio PIK uiściło za relację z ostatniego meczu w Lesznie. Radio Elka prowadzi transmisje spotkań żużlowych Unii Leszno od 1993 roku. Nigdy wcześniej nie spotkaliśmy się z taką sytuacją. Kwota, której oczekują od nas organizatorzy jest dziesięciokrotnie wyższa niż ta, którą uiściliśmy za transmisję z rundy zasadniczej - mówi w rozmowie ze SportoweFakty.pl Michał Konieczny.

Dziennikarz Radia Elka nie rozumie powodów, dla których jego rozgłośnia ma zapłacić za transmisję tak wysoką kwotę. - Unibax nie wyjaśnił nam dlaczego zostaliśmy potraktowani w ten sposób. Mamy wrażenie, że jedynym powodem takich oczekiwań od naszej stacji jest fakt, że jesteśmy z Leszna. Wszelkie materiały, które pojawiały się na naszej antenie po meczu Unia - Unibax były rzetelne z punktu widzenia dziennikarskiego. Pan Kryjom wypowiadał się u nas na żywo. Nie mamy sobie nic do zarzucenia. Pod naszym adresem nie padły też żadne zarzuty.

Właściciele Radia Elka zastanawiają jakie kroki podjąć wobec zaistniałej sytuacji. Możliwe, że po raz pierwszy od osiemnastu lat nie będzie transmisji z meczu wyjazdowego Unii Leszno na antenie tej stacji.

Źródło artykułu: