Dla zawodnika Lubelskiego Węgla KMŻ rywalizacja rozpoczęła się jednak bardzo pechowo. 27-latek został wykluczony za spóźnienie się na start do inauguracyjnego wyścigu. - Chciałem wybrać najlepszy motocykl, który będzie mi pasował od samego początku zawodów. Nikt nie poinformował mnie w parkingu ile zostało mi czasu. Dojechałem pod taśmę kiedy zegar wskazywał już "0" - wyjaśnia Zbigniew Suchecki.
Później jednak 27-latek zapisał na swoim koncie 4 punkty i miał swój udział w ważnym zwycięstwie. - Skupialiśmy na tym, żeby przede wszystkim wywieźć punkt bonusowy. W trakcie zawodów okazało się, że jesteśmy w stanie wygrać ten mecz. Wszyscy jechaliśmy bardzo równo - mów żużlowiec, który przygodę z tym sportem rozpoczynał w Stali Gorzów.
Kilku zawodników Lubawy Litexu swoją słabszą postawę w tym meczu tłumaczyło przygotowaniem toru, który nie był taki jakiego oczekiwali. Warunki, które były w niedzielę na ostrowskim owalu nie przeszkadzały przyjezdnym. - Ja nie miałem żadnych problemów z torem - mówi Suchecki.
Mówi się o tym, że wiarę w lubelski zespół tknął trener Grzegorz Dzikowski, który w trakcie sezonu zastąpił Rafała Wilka. Czy z tym zgadza się nam rozmówca? - Na początku sezonu nie było wyników i nastąpiły roszady. Trener Dzikowski wprowadził nowe zasady. Nasza drużyna się odbudowała - powiedział 27-latek.