Szymon Woźniak nie ukrywał swojego zadowolenia z występu przeciwko gdańszczanom. - Nareszcie jestem z siebie naprawdę zadowolony. Jeśli chodzi o mnie to wszystko zagrało tak, jak powinno. Szkoda tylko tego biegu z Renatem Gafurovem. Przez całe dwa okrążenia jechałem pewnie i kontrolowałem przebieg wyścigu. Później zupełnie niepotrzebnie pojechałem inną ścieżką i w zasadzie te punkty straciłem tylko na własne życzenie. Oczywiście żałuję też tego defektu, bo on również pokrzyżował mi nieco plany, bo po cichu liczyłem, że w końcu uda się mieć ten dwucyfrowy rezultat. Byłem naprawdę dobrze przygotowany do tych zawodów, więc szkoda trochę tej awarii sprzętu.
Junior Polonii jest optymistycznie nastawiony do meczu w Gdańsku, który czeka go już w najbliższą niedzielę. - Lubię tor w Gdańsku, nie mam z nim żadnych problemów. Jeśli gospodarze przygotują go tak dobrze, jak nasz tor był zrobiony w piątek, to z pewnością będą ładne zawody. Woźniak nie chce na razie podsumowywać kończącego się sezonu 2011. - Na razie nie będę oceniał sezonu, bo on jeszcze trwa i wiele może się wydarzyć. Na jakieś podsumowania przyjdzie czas nieco później.
W meczu z Lotosem Wybrzeże bardzo udanie zadebiutował na własnym torze wychowanek Polonii - Karol Jóźwik. Szymon Woźniak bardzo pochlebnie wypowiada się o swoim młodszym koledze z zespołu. - Na pewno Karol jest niezwykle ambitnym żużlowcem. Naprawdę dobrze jeździ i w tym biegu z Zetterstroemem świetnie pomyślał w pierwszym łuku, dzięki czemu udało mu się pokonać rutynowanego Szweda. Ze swojego doświadczenia chciałbym jednak zaapelować do mediów o spokój wokół osoby Karola. Dajmy mu czas, ja wiem co się działo, gdy wygrałem pierwszy ligowy wyścig jadąc z Wardem i Holderem i nie było to do końca miłe, nie pomagało mi w rozwoju. Jeżeli będzie spokój, to wszystko potoczy się w dobrym kierunku.