Baraże dla gnieźnian - relacja ze spotkania Start Gniezno - GTŻ Grudziądz

Pojedynek Startu Gniezno z GTŻ-em Grudziądz miał kluczowe znaczenie dla końcowego układu tabeli I ligi. Zwycięzca zapewniał sobie bowiem co najmniej prawo startu w barażach o ekstraligę. Górą z tej rywalizacji wyszli czerwono-czarni, którzy wywalczyli również punkt bonusowy za lepszy bilans w dwumeczu.

Szymon Kaczmarek
Szymon Kaczmarek

Oba zespoły przystąpiły do spotkania w osłabionych składach. Goście nie mogli skorzystać z kontuzjowanego Dave'ya Watta, zwolnienie lekarskie przedstawił również zawodnik gospodarzy, Krzysztof Jabłoński. Warto zaznaczyć, że "Jabłko" nie pojawił się w meczowym zestawieniu swojego zespołu po raz pierwszy od 3 lat. W Grodzie Lecha "zameldował się" natomiast David Ruud. Szwed jednak wciąż odczuwał skutki niedawnego urazu, co skutecznie uniemożliwiło mu podjęcie wyrównanej walki z rywalami. Z trybun spotkanie oglądał Kacper Gomólski. Był to efekt kary meczu nałożonej na niego w potyczce z Lotosem Wybrzeże Gdańsk.

Za nieobecnych żużlowców oba sztaby szkoleniowe zdecydowały się zastosować przepis o zastępstwie zawodnika. - Bardziej skorzystali na tym gospodarze - ocenił Tomasz Chrzanowski, który był zdecydowanym liderem swojego zespołu. Dość powiedzieć, że goryczy porażki zaznał tylko raz, a jego pogromcą okazał się Michał Szczepaniak. - Jest jedynie jakaś indywidualna radość z tego, że mecz mi wyszedł. - dodał "Chrzanoś".

Kluczem do wygranej Startu okazał się bardziej wyrównany skład. Czterech jeźdźców wywalczyło "dwucyfrówki", cenne "oczka" dorzucali również zawodnicy tzw. drugiej linii. Czerwono-czarni lepiej wychodzili również spod taśmy (znakomicie rozgrywali pierwszy łuk) i byli bardziej zdeterminowani na dystansie. - W trzech meczu się nie wygra - przyznał szkoleniowiec GTŻ-u, Robert Kempiński. - W czterech można, co pokazał tydzień temu Gdańsk, jednak w mojej drużynie zabrakło dziś punktów juniorów oraz Ruuda - dodał. Rzeczywiście, na tle swoich rówieśników z Gniezna grudziądzcy młodzieżowcy prezentowali się słabo. Nieco poniżej oczekiwań kibiców punktował również Krzysztof Buczkowski. - Ciężko było mi się spasować z tym torem. Poza Tomkiem Chrzanowski wszyscy spisali się słabo. Taki jest jednak sport - komentował "Buczek". O sporym pechu może mówić Patrick Hougaard. Duńczyk przez całe spotkanie "dwoił się i troił" na torze, jednak nie było tego widać w jego dorobku punktowym. Kiedy już w swoim ostatnim biegu pewnie prowadził, na ostatnim łuku zanotował defektu motocykla.

W zespole gospodarzy właściwie nie było słabych punktów - Zmagałem się z kontuzją łopatki, jednak ogólnie było dobrze - komentował Oskar Fajfer. 17-latek tradycyjnie zaprezentował waleczną jazdę i "gryzł" każdy centymetr toru. Podobnie zrecenzować można wynik Mirosława Jabłońskiego, choć tym razem dorobek punktowy młodszego z braci nie był zbyt imponujący. Szczególnie podobać mógł się jego pierwszy start, w którym skutecznie "rozpychał" się na pierwszym łuku i dojechał na drugim miejscu. Kolejny udany występ zaliczył za to Michał Szczepaniak. Wychowanek Iskry Ostrów Wlkp. znów pełnił rolę krajowego lidera czerwono-czarnych. Warto również zaznaczyć, że "Szczepan" nie bał się atakować swoich rywali w bardzo zdecydowany sposób (tak pokonał m.in. Chrzanowskiego). - Wszystko zagrało, ale znów przytrafiła się jedna wpadka - ocenił swój występ zawodnik.

Gnieźnieńskich fanów cieszyła z pewnością postawa zawodników zagranicznych. Szczególnie dobre wrażenie zostawił po sobie Jesper B. Monberg, który poza pierwszym wyścigiem w pozostałych był mocnym ogniwem zespołu gospodarzy. - Potrzebowałem czasu na rozjeżdżenie - mówił po meczu. Nieźle spisał się również "zaciąg brytyjski" w osobach Woffindena i Scotta Nichollsa.

Dzięki wygranej Start zapewnił sobie udział w barażach o prawo startu w przyszłorocznej ekstralidze. Za tydzień udadzą się do Bydgoszczy, a pojedynek z Polonią będzie świetnym przetarciem przed dwumeczem z Włókniarzem Częstochowa. Grudziądzanie z kolei zakończą sezon przed własną publicznością - ich przeciwnikiem będzie Lotos Wybrzeże Gdańsk.

GTŻ Grudziądz - 35
1. Davey Watt - Z/Z
2. David Ruud - 3 (1,0,0,-,1,1)
3. Tomasz Chrzanowski - 17 (3,3,3,3,2,3)
4. Patrick Hougaard - 5+1 (2*,1,1,1,0,0)
5. Krzysztof Buczkowski - 8 (0,2,3,1,0,2,d)
6. Mateusz Lampkowski - 2+1 (1,1*,0,-,0)
7. Patryk Dolny - 0 (0,0)

Start Gniezno - 55
9. Mirosław Jabłoński - 3+2 (2*,1*,0,-,-)
10. Krzysztof Jabłoński - Z/Z
11. Scott Nicholls - 10+3 (1,1*,2,2*,3,1*)
12. Jesper B. Monberg - 12 (0,2,3,1,3,3)
13. Michał Szczepaniak - 14 (3,3,0,3,3,2)
14. Oskar Fajfer - 4+2 (2*,0,-,-,2*)
15. Tai Woffinden - 12+2 (3,2,2*,2,1,2*)

Bieg po biegu:
1. (64,08) Szczepaniak, M. Jabłoński, Ruud, Buczkowski 5:1
2. (63,13) Woffinden, Fajfer, Lampkowski, Dolny 5:1 (10:2)
3. (63,20) Chrzanowski, Hougaard, Nicholls, Monberg 1:5 (11:7)
4. (63,13) Szczepaniak, Buczkowski, Lampkowski, Fajfer 3:3 (14:10)
5. (63,34) Chrzanowski, Monberg, Nicholls, Ruud 3:3 (17:13)
6. (63,44) Chrzanowski, Woffinden, Hougaard, Szczepaniak 2:4 (19:17)
7. (64,15) Buczkowski, Nicholls, M. Jabłoński, Lampkowski 3:3 (22:20)
8. (64,22) Szczepaniak, Woffinden, Hougaard, Ruud 5:1 (27:21)
9. (64,42) Chrzanowski, Woffinden, Hougaard, M. Jabłoński 2:4 (29:25)
10. (64,55) Monberg, Nicholls, Buczkowski, Dolny 5:1 (34:26)
11. (63,74) Szczepaniak, Chrzanowski, Monberg, Buczkowski 4:2 (38:28)
12. (64,48) Nicholls, Fajfer, Ruud, Lampkowski 5:1 (43:29)
13. (64,42) Monberg, Buczkowski, Woffinden, Hougaard 4:2 (47:31)
14. (65,30) Monberg, Woffinden, Ruud, Hougaard 5:1 (52:32)
15. (64,89) Chrzanowski, Szczepaniak, Nicholls, Buczkowski 3:3 (55:35)

Startowano: według II zestawu
Sędziował: Tomasz Proszowski (Tarnów)
NCD: Tai Woffinden i Michał Szczepaniak (Start) - 63,13 sek. (w 2. i 4. wyścigu)
Widzów: 4500

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×