Włodarze bydgoskiej Polonii od jakiegoś czasu zapraszali kibiców do wcześniejszego przybycia na niedzielny mecz ligowy przeciwko ekipie Startu Gniezno. Chyba nikt, kto skorzystał z zaproszenia, nie żałował czasu spędzonego na stadionie Polonii. Już godzinę przed rozpoczęciem pojedynku na prezentację efektownymi samochodami wyjechali byli zawodnicy Polonii, którzy reprezentowali barwy klubu w latach pięćdziesiątych (Rajmund Świtała), sześćdziesiątych (m. in. Edward Kupczyński), a także w późniejszym okresie. Z okazji 65-lecia sekcji żużlowej Polonii otrzymali oni okolicznościowe medale, a później mogli emocjonować się ostatnim meczem bydgoskiej drużyny w pierwszej lidze. W trakcie meczu emocji pozasportowych również nie brakowało, gdyż po każdym biegu wśród kibiców przeprowadzane były liczne konkursy z nagrodami.
Zgromadzonych na stadionie najbardziej jednak interesowały emocje sportowe. Tych, mimo pewnych wątpliwości przed rozpoczęciem spotkania, nie brakowało. Wątpliwości rozwiewał po meczu gnieźnianin Michał Szczepaniak: - Jechali ostatni mecz u siebie i na pewno chcieli pokazać się jak najlepiej, nie było więc mowy o żadnym odpuszczaniu - tłumaczył. Zawodników Startu dodatkowo zmobilizowały wiadomości z Grudziądza, gdzie rywalizujący z gnieźnianami gdańszczanie jedynie zremisowali. To oznaczało, że w przypadku wygranej Startu w Bydgoszczy, to właśnie klub z Wielkopolski uzyskał by bezpośredni awans do Speedway Ekstraligi.
Dobrze przygotowany bydgoski tor sprawił, że już od pierwszego wyścigu trwała zacięta walka. W pierwszej gonitwie Tai Woffinden wyprzedził Tomasza Gapińskiego, w drugim starcie podobną akcją na prostej popisał się Szymon Woźniak, wyprzedzając Oskara Fajfera, a w trzecim biegu w ślady kolegów poszedł Denis Gizatullin, który w pierwszym wirażu przedostał się przed Scotta Nichollsa.
Czwarty wyścig rozpoczął się pechowo, gdyż po starciu z Woffindenem, na pierwszym łuku przewrócił się Woźniak. W powtórce efektowną szarżą na pierwszym wirażu popisał się Oskar Fajfer, który przebił się po zewnętrznej na prowadzenie. Po początkowym prowadzeniu gospodarzy, spotkanie się wyrównało i na wygraną jednej drużyny, rywal natychmiast odpowiadał zwycięstwem w takich samych rozmiarach.
Sporo zamieszania wprowadził w gonitwie siódmej Tomasz Gapiński. Najpierw próbował wstrzelić się w moment startowy, co natychmiast wychwycił sędzia Piotr Lis, zarządzając powtórkę w pełnym składzie. Tym razem Gapiński miał ogromne problemy ze sprzęgłem, w wyniku czego dotknął taśmy i został wykluczony z kolejnej powtórki. W niej start wygrali goście, jednak Robert Kościecha nie zamierzał odpuszczać i jeszcze na pierwszym wirażu efektownie minął Woffindena, a później stoczył zacięty pojedynek z Fajferem, wyprzedzając rywala na początku drugiego okrążenia. Bardzo ładną walkę zaserwowali kibicom w wyścigu ósmym Grzegorz Walasek i Michał Szczepaniak. Gnieźnianin na pierwszym łuku wyprzedził Polonistę, jednak ten nie odpuścił i zawodnicy tasowali się przez całe pierwsze okrążenie. Na pierwszym wirażu drugiego okrążenia Walasek przypuścił decydujący atak i to on wywalczył w tej gonitwie dwa punkty.
Z zapartym tchem kibice obserwowali wyścig dziesiąty. Na pierwszym wirażu odważnie zaatakował Fajfer, który znalazł się na prowadzeniu. Na wyjściu z tego samego łuku napędził się Woffinden, który z ostatniej pozycji przebił się od razu na pierwszą! To tylko podrażniło Emila Sajfutdinowa, który na drugim wirażu wyprzedził Fajfera, a później rzucił się w pogoń za Brytyjczykiem. Ataki przyniosły skutek na drugim wirażu trzeciego okrążenia. Tym razem jednak Woffinden nie zamierzał się poddawać i zawodnicy tasowali się przez kolejne okrążenia, a ostatecznie lepszy okazał się zawodnik Startu. W końcówce meczu bardziej skuteczni okazali się gospodarze, którzy wygrali trzy ostatnie wyścigi, odnosząc czternastopunktową wygraną, a tym samym zdobywając punkt bonusowy. Trzeba jednak przyznać, że gnieźnianie znakomicie wpisali się w wielką fetę na stadionie Polonii, zapewniając widzom wiele emocji. - Było widać, że nasza drużyna jechała naprawdę z wielkim zębem, mieliśmy duże zacięcie - potwierdził po spotkaniu jeden z liderów ekipy z Gniezna Oskar Fajfer.
Tuż po zakończeniu meczu cała drużyna bydgoskiej Polonii wyjechała na murawę, gdzie otrzymali pamiątkowy puchar za wygranie rozgrywek pierwszoligowych. - Jestem bardzo zadowolony, bo wypełniliśmy cele, które mieliśmy postawione i awansowaliśmy do ekstraligi. Teraz musimy tylko zbudować skład i jechać dalej po medale - komentował na gorąco lider Polonistów Emil Sajfutdinow. Kiedy zakończyły się oficjalne uroczystości, nad stadionem rozbłysły efektowne fajerwerki, a pokaz na długo pozostanie w pamięci wszystkich widzów.
Polonia Bydgoszcz - Start Gniezno 52:38
Start Gniezno
1. Michał Szczepaniak - 6 (0,2,1,2,1)
2. Krzysztof Jabłoński - ZZ
3. Scott Nicholls - 7 (2,0,2,2,1,0)
4. Jesper B. Monberg - 1+1 (0,1*,-,-,0)
5. Tai Woffinden - 11 (2,1,1,3,2,2)
6. Oskar Fajfer - 8+1 (1,3,2,1,1*)
7. Kacper Gomólski - 5 (0,3,0,2,0)
Polonia Bydgoszcz
9. Tomasz Gapiński - 7 (1,t,3,3)
10. Robert Kościecha - 10 (3,3,1,u,3)
11. Emil Sajfutdinow - 12 (1,3,2,3,3)
12. Denis Gizatullin - 5 (3,1,0,1)
13. Grzegorz Walasek - 11 (2,3,2,3,1)
14. Szymon Woźniak - 4+2 (2*,0,-,0,-,2*)
15. Mikołaj Curyło - 3 (3,0,0)
Wyścig po wyścigu:
1. (61,94) Kościecha, Woffinden, Gapiński, Szczepaniak 4:2
2. (61,63) Curyło, Woźniak, Fajfer, Gomólski 5:1 (9:3)
3. (61,35) Gizatullin, Nicholls, Sajfutdinow, Monberg 4:2 (13:5)
4. (61,53) Fajfer, Walasek, Woffinden, Woźniak 2:4 (15:9)
5. (61,13) Sajfutdinow, Szczepaniak, Gizatullin, Nicholls 4:2 (19:11)
6. (61,88) Walasek, Nicholls, Monberg, Curyło 3:3 (22:14)
7. (62,06) Kościecha, Fajfer, Woffinden, Gapiński (t) 3:3 (25:17)
8. (62,78) Gomólski, Walasek, Szczepaniak, Woźniak 2:4 (27:21)
9. (62,50) Gapiński, Nicholls, Kościecha, Gomólski 4:2 (31:23)
10. (62,34) Woffinden, Sajfutdinow, Fajfer, Gizatullin 2:4 (33:27)
11. (62,62) Walasek, Gomólski, Nicholls, Kościecha (u/4) 3:3 (36:30)
12. (62,34) Sajfutdinow, Szczepaniak, Fajfer, Curyło 3:3 (39:33)
13. (62,63) Gapiński, Woffinden, Gizatullin, Gomólski 4:2 (43:35)
14. (62,96) Kościecha, Woźniak, Szczepaniak, Monberg 5:1 (48:36)
15. (62,63) Sajfutdinow, Woffinden, Walasek, Nicholls 4:2 (52:38)
Sędziował: Piotr Lis (Lublin)
NCD: 61,13 - Emil Sajfutdinow w 5. wyścigu
Widzów: około 9000 (w tym około 100 kibiców gości)