Jako że pierwotnie miejsce w najwyższej klasie rozgrywkowej zespół z Gdańska uzyskał automatycznie po połączeniu się sekcji żużlowych LPŻ-u Neptun Gdańsk oraz Legii Warszawa, a w latach 1960-1989 miał tylko jedną, trzyletnią przerwę od startów w ówczesnej I lidze, jedyny awans kibice czerwono-biało-niebieskich w okresie PRL-u świętowali w 1974 roku. Wtedy to dzięki wygranemu barażowi z Falubazem Zielona Góra, wraz z Kolejarzem Opole Wybrzeże wróciło do elity. O sile klubu znad morza decydowali wówczas przede wszystkim Henryk Żyto, Leszek Marsz i Bogdan Skrobisz.
Od lat dziewięćdziesiątych zespół Wybrzeża - w dużej mierze przez słaby system szkolenia i zawirowania finansowe - często notował spadki i awanse, nie potrafiąc na dłuższy czas utrzymać się w elicie. Doszło do tego, że czerwono-biało-niebiescy najdłużej w jednej lidze jeździli zaledwie trzy lata!
Pierwszy awans w "nowożytnej" historii, Wybrzeże Gdańsk świętowało w 1991 roku. Wtedy właśnie zajęło trzecie miejsce w lidze i aby uzyskać prawo startów w I lidze, musiało pokonać ROW Rybnik w meczach barażowych. Dzięki znakomitej jeździe Marvina Coxa, Jarosława Olszewskiego i Johna Davisa ta sztuka się udała, jednak po roku... ponownie nastąpił spadek do II ligi, a rok później następny awans do elity - tym razem z pierwszego miejsca.
Po dwóch sezonach spędzonych w I lidze Wybrzeże spadło i na awans czekało do 1998 roku, kiedy to zajęło drugie miejsce w dwunastozespołowej wówczas drugiej lidze. Mimo mocarstwowych planów i sporego budżetu, po brązowym medalu uzyskanym w 1999 roku nastąpił spadek z Ekstraligi. W I lidze drużyna z Gdańska jeździła ponownie tylko rok, aby mając w składzie Nicki Pedersena i Krzysztofa Cegielskiego, znowu awansować z pierwszego miejsca do Ekstraligi. Po przegranym barażu z Unią Tarnów w 2003 roku ponownie nastąpił spadek i powrót do elity w 2004 roku.
Wybrzeże utrzymało się w lidze w 2005 roku, jednak przez problemy organizacyjne musiało wycofać się z ligi. Szybko zgłoszony został nowy klub, w którym czołową postacią był Krzysztof Jabłoński. Prowadzony przez Grzegorza Dzikowskiego zespół w cuglach wygrał drugoligowe rozgrywki. Po dwóch latach - kolejny raz przez baraże - gdańszczanie znaleźli się w Ekstralidze. W 2009 roku nastąpił spadek i tym razem kibice gdańskiego klubu na kolejny awans czekali dwa lata. Plan minimum został wykonany, teraz działacze Wybrzeża muszą zrobić wszystko, aby zakotwiczyć w elicie na lata.
Wygląda na to, że Wybrzeże w ostatnim czasie było za dobre na I ligę i za słabe na Ekstraligę. Podczas piętnastu sezonów spędzonych na zapleczu elity, drużyna znad morza zajęła cztery razy pierwsze, sześć razy drugie i cztery razy trzecie miejsce. W ostatnich pięciu sezonach spędzonych w Ekstralidze, gdańszczanie za każdym razem kończyli rozgrywki na siódmym lub ósmym miejscu.
Co ciekawe dziewięć awansów poza Wybrzeżem, w swojej historii świętowały też zespoły z Tarnowa i z Zielonej Góry. Inne polskie drużyny nie świętowały częściej promocji do wyższej ligi.