Jesper B. Monberg został wypożyczony do gnieźnieńskiego zespołu z KS ROW Rybnik w sierpniu. Wykorzystał przepis regulaminu sportu żużlowego mówiący, że zawodnik może zmienić klub w trakcie trwania rozgrywek, jeśli nie stanął na starcie do więcej niż 5 biegów meczu I lub II ligi. Duńczyk spełniał powyższy warunek, bo przed transferem do Gniezna wystąpił dokładnie w 5 wyścigach w spotkaniu Rekinów z Lokomotivem Dugavpils. Według planów kierownictwa Startu miał być odpowiedzią na słabą dyspozycję pozostałych zawodników walczących o skład, Lewisa Bridgera, Martina Smolinskiego i Simona Gustafssona. - W naszej opinii Jesper B. Monberg to najlepszy zawodnik z grona tych, których można było pozyskać w tej fazie rozgrywek - tłumaczył wówczas Grzegorz Buczkowski, rzecznik prasowy gnieźnieńskiego klubu.
Nikt jednak nie przypuszczał, że w niedalekiej przyszłości ten sam przepis regulaminu spowoduje, że Monberg nie będzie mógł wystąpić w barażach o prawo jazdy w Speedway Ekstralidze. Zgodnie z jego treścią klubem wypożyczającym może być przedstawiciel I lub II ligi, ale taki zawodnik nie może wziąć udziału w zawodach, w których obowiązuje regulamin Drużynowych Mistrzostw Polski, z czym mamy do czynienia obecnie. - Nie mam żadnych wątpliwości, że regulamin sportu żużlowego nie idzie z duchem sportu - powiedział oficjalnej stronie klubu Monberg. - Pozostaje mi tylko podziękować kierownictwu klubu za profesjonalną współpracę, kolegom z drużyny i kibicom za świetne przyjęcie, bo w trakcie trwania rozgrywek nie jest o to łatwo.
Jesper B. Monberg
Z faktami nie zamierza dyskutować Arkadiusz Rusiecki, ale zwraca uwagę na problem dotyczący braku jednolitych przepisów obejmujących swoim zakresem wszystkie ligi: - Sądzimy, że Jesper na naszym torze mógłby być wartościowym ogniwem zespołu, dlatego przydałby się w dwumeczu z Włókniarzem. Z faktami się jednak nie dyskutuje i nic nie poradzimy, że rywalizacja w barażach musi odbywać się na podstawie regulaminu Drużynowych Mistrzostw Polski. Trzeba się z tym pogodzić. Problem jest głębszy i wynika z oczywistej rzeczy - braku jednolitego regulaminu dla wszystkich lig. Nad tym jednak możemy skupić się jesienią i zimą, a dziś trzeba jechać zgodnie z regulacjami.
W tej sytuacji, w przededniu najważniejszych meczów w najnowszej historii Startu, kierownictwo klubu zmuszone jest zmierzyć się z nie lada wyzwaniem. Do niedzieli sztab szkoleniowy musi podjąć decyzję, kto zastąpi awizowanego Monberga. - Zgłosiliśmy Monberga w składzie awizowanym, ale wiemy, że nie może pojechać w meczach z częstochowianami. Kto go zastąpi? Zobaczymy w niedzielę - dodaje Rusiecki.