Bajeczny spektakl w Rybniku, Rekiny z 3 punktami RKM Rybnik - Lotos Gdańsk 50:40 (relacja)

Fenomenalnym spotkanie uraczyły w Rybniku kibiców żużla ekipy RKM-u i Lotosu. Emocjami można obdzielić kilka ligowych spotkań. Walczono twardo, ale, co trzeba podkreślić, niezwykle fair. Lepsi okazali się rybniczanie inkasując przy okazji punkt bonusowy.

W składach nie mieliśmy żadnych zmian. Szkoleniowcy obu ekip desygnowali do boju swoich najlepszych zawodników. Ci odpłacili się pięknym spotkaniem, trzymającym w napięciu do końca. Kolejny raz już przekonaliśmy się, że historia lubi się powtarzać. W zeszłym roku Chris Harris zapewnił swoje ekipie zwycięstwo, po akcji na ostatnim wirażu. W niedzielę bohaterem był Maciej Kuciapa.

Spotkanie rozpoczęło zwycięstwo pary gospodarzy Pawlaszczyk - Mitko nad swoimi kolegami z Gdańska: Forsbergiem i Sperzem w stosunku 5-1. Rybniczanie objęli wtedy prowadzenie i nie oddali go do końca tego fantastycznego widowiska. Pierwszy bieg był bowiem tylko wstępem do dalszej części zawodów.

Kolejną, drugą odsłonę wygrali już goście: ex-rybniczanin, Renat Gafurov zostawił za swoimi plecami swego rodaka Denisa Gizatullina, a że trzeci był Tomasz Chrzanowski, pokonując Antonio Lindbaecka, przewaga miejscowych stopniała do dwóch punktów.

W następnym biegu znakomicie pojechał Maciej Kuciapa. Niestety dla gospodarzy, czwarty był Roman Chromik i zanotowaliśmy pierwszy tego wieczoru remis.

Kolejna gonitwa rozgrzała wszystkich do czerwoności. Ze startu znakomicie wyszli gospodarze: Piotr Świderski oraz jadący jako rezerwa zwykła za Michała Mitko, Patryk Pawlaszczyk. Z tyłu wieźli świeżo upieczonego drużynowego mistrza świata, Duńczyka Bjarne Pedersena (niemiłosiernie wygwizdanego podczas prezentacji) oraz Billyego Forsberga. Gdy wydawało się, że rybniczanie dowiozą podwójne zwycięstwo do mety, do pracy zabrał się Pedersen. Odważnym atakiem po zewnętrznej minął Patryka Pawlaszczyka, który po ataku Duńczyka był tak zdezorientowany, że zdołał wyprzedzić go jeszcze Billy Forsberg.

Kibice nie zdążyli jeszcze ochłonąć, a już adrenalinę podnieśli im ponownie bohaterowie biegu nr 5. Ze startu uciekł Maciej Kuciapa, a Roman Chromik odpierał ataki pary Gafurov - Chrzanowski. Ostatecznie, popularny Gafi przedarł się na drugie miejsce. Chrzanowski przyjechał jednak ostatni i RKM ponownie wygrał wyścig i zwiększył swą przewagę do 4 punktów.

W siódmym wyścigu wygrał Bjarne Pedersen, ale do końca nękał go atakami ambitnie jeżdżący tego wieczoru, Antonio Lindbaeck. Kolejne biegi to remisowe starcia, raz wygrywali goście raz gospodarze, ale przewaga miejscowych cała czas oscylowała w okolicach 4 oczek. Wymiana ciosów miała miejsce kolejno w biegach nr 11 i 12.

Najpierw wygrali gospodarze. Lindbaeck wraz z Pawlaszczykiem pokonali podwójnie Zettrestroema. Czwarty przyjechał zupełnie bezbarwny tego dnia Krzysztof Jabłoński. Jeśli ktoś myślał, że gdańszczanie są po tym biegu na łopatkach był w bardzo wielkim błędzie. Trener Lotosu, Robert Sawina desygnował do boju rezerwę taktyczną w osobie Bjarne Pedersena. Jego partnerem był w tej odsłonie Billy Forsberg. Rybniczanie przegrali start i było po emocjach, tym bardziej, że Maciej Kuciapa zanotował defekt na 3. pozycji. Przewaga miejscowych zatem zmalała do 4 punktów, i marzenia o bonusie zaczęły się delikatnie oddalać.

Zawodnicy RKM pokazali jednak w 13. wyścigu, że podwójna wygrana gości nie zrobiła na nich żadnego wrażenia. Znakomicie kolejny już raz pojechał Piotr Świderski, a Denis Gizatullin wziął na siebie ciężar walki z parą Pedersen - Gafurov. Ostatecznie przegrał z Gafurovem, ale sensacyjnie czwarty był Pedersen i przed biegami nominowanymi gospodarze prowadzili 42-36.

Pierwszy z biegów nominowanych był niezwykle ważny i dla jednych i dla drugich. Rybniczanie wiedzieli, że chcąc zdobyć w tym spotkaniu bonusa, muszą w dwóch kolejnych biegach zgromadzić 8 oczek.

Trener Mirosław Korbel, tłumaczył swoim zawodnikom, że pod żadnym pozorem nie wolno im wygrać 14 wyścigu 5-1. Wtedy to, przewaga miejscowych wynosiłaby 10 punktów i w konsekwencji, ekipa Lotosu posłałaby w 15 wyścigu do boju jokera, co zniweczyłoby cały plan. Na szczęście dla gospodarzy wygrał Gizatullin. Ostatni był Lindbaeck, a to oznaczało, że 2 duże punkty są już dla gospodarzy. Aby zdobyć bonusa, gospodarze musieli wygrać ostatnią gonitwę w stosunku 5-1.

Emocje zatem sięgnęły zenitu. Pod taśmą stanęli Piotr Świderski, Bjarne Pedersen, Renat Gafurov oraz Maciej Kuciapa. Kolejny już raz znakomicie wystartował Świderski, ale jego partner, Maciej Kuciapa był ostatni. Na miejscach 2-3 jechali gdańszczanie, pilnując i robiąc wszystko, aby Kuciapa nie przedarł się na drugą pozycję. Popełniali jednak na każdym łuku ten sam błąd, jadąc bardzo blisko krawężnika. Kuciapa zbliżał się do swoich rywali na każdym okrążeniu aż w końcu zdecydowany szturm przypuścił na ostatnim okrążeniu. Akcja na przedostatnim wirażu jeszcze się nie powiodła, ale to, co zrobił na ostatnim łuku było prawdziwym majstersztykiem. Zamarkował atak przy krawężniku, po czym wyniósł się bardzo szeroko i prawie dotykając łokciem bandy wyprzedził zdezorientowanych żużlowców ekipy Lotosu. Rybnicki stadion oszalał, radości nie było końca. Gdyby ktoś postronny wszedł wtedy na rybnicki obiekt, można było odnieść wrażenie, że rybniczanie zdobyli mistrzostwo Polski.

Wśród gości do połowy zawodów znakomicie poczynał sobie Bjarne Pedersen. Podobał się waleczny Renat Gafurov oraz momentami Billy Forsberg. Dobry żużel pokazał także Magnus Zetterstroem. Kompletnym nieporozumieniem był występ Tomasza Chrzanowskiego oraz Krzysztofa Jabłońskiego. Z taką jazdą obaj mieliby problemy ze zdobywaniem punktów w 2. lidze. O ile jeszcze Chrzanowski walczył, Jabłoński woził się z tyłu rekreacyjnie zupełnie nie podejmując walki.

W spotkaniu, klasą dla siebie był Piotr Świderski. Nie miał on sobie równych przez całe spotkanie i praktycznie po wygranych startach odjeżdżał swoim rywalom, zupełnie pozbawiając ich złudzeń. Dobre zawody pojechał także Maciej Kuciapa, a akcja na ostatnim wirażu 15 wyścigu będzie pamiętana zapewne bardzo długo. Dobrze prezentował się Denis Gizatullin, który wreszcie pojechał na swoim poziomie. Waleczny był Lindbaeck, nieźle także pojechali rybniccy juniorzy. Nawet 2 punkty Romana Chromika w końcówce okazały się bezcenne.

Lotos Gdańsk

1. Tomasz Chrzanowski (1,0,1*,-) 2+1

2. Renat Gafurov (3,2,2,2,1) 10

3. Magnus Zetterström (2,2,2,1,2) 9

4. Krzysztof Jabłoński (1*,1*,0,0) 2+2

5. Bjarne Pedersen (2,3,3,3,0,0) 11

6. Cyprian Szymko NS

7. Damian Sperz (1) 1

8. Billy Forsberg (0,1*,0,1,2*,1*) 5+3

RKM Rybnik

9. Antonio Lindbäck (0,2,1,3,0) 6

10. Denis Gizatullin (2,1*,3,1,3) 10+1

11. Maciej Kuciapa (3,3,2,d,2*) 10+1

12. Roman Chromik (0,1,0,1) 2

13. Piotr Świderski (3,3,3,3,3) 15

14. Sławomir Pyszny NS

15. Michał Mitko (2*,0) 2+1

16. Patryk Pawlaszczyk (3,0,0,2*) 5+1

Wyścig po wyścigu:

1. Pawlaszczyk 67,55, Mitko, Sperz, Forsberg 5:1

2. Gafurov 66,54, Gizatulin, Chrzanowski, Lindback 2:4 (7:5)

3. Kuciapa65,67, Zetterstroem, Jabłoński, Chromik 3:3 (10:8)

4. Świderski 66,47, Pedersen, Forsberg, Pawlaszczyk 3:3 (13:11)

5. Kuciapa 65,84, Gafurov, Chromik, Chrzanowski 4:2 (17:13)

6. Świderski 64,83, Zetterstroem, Jabłoński, Mitko 3:3 (20:16)

7. Pedersen 65,42, Lindback, Gizatulin, Forsberg 3:3 (23:19)

8. Świderski 65,11, Gafurov, Chrzanowski, Pawlaszczyk 3:3 (26:22)

9. Gizatulin 65,57, Zetterstroem, Lindback, Jabłoński 4:2 (30:24)

10. Pedersen 65,53, Kuciapa, Forsberg, Chromik 2:4 (32:28)

11. Lindback 65,61, Pawlaszczyk, Zetterstroem, Jabłoński 5:1 (37:29)

12. Pedersen 65,90, Forsberg, Chromik, Kuciapa(d3) 1:5 (38:34)

13. Świderski 65,81, Gafurov, Gizatulin, Pedersen 4:2 (42:36)

14. Gizatulin 66,13, Zetterstroem, Forsberg, Lindback 3:3 (45:39)

15. Świderski 66,27, Kuciapa, Gafurov, Pedersen 5:1 (50:40)

Sędziował Leszek Demski z Ostrowa Wielkopolskiego

Widzów: ok 5500 tys.

NCD: 64,83 uzyskał w 6. wyścigu Piotr Świderski

Komentarze (0)