- Wiedzieliśmy, że to nie będzie łatwy mecz i Falubaz stawi mocny opór. Jest to bardzo wyrównana drużyna. U nas gdzieś jedno czy drugie ogniwo zawiodło. Zielonogórzanie odjechali i trudno ich było dogonić - powiedział Józef Dworakowski.
Prezes Unii podkreślił, że miał apetyt na złoto. - Taka jest moja rola. Inaczej nie mógłbym być dowódcą tego statku. To jest jednak sport, a w sporcie nie zawsze wszystko wychodzi. My z zewnątrz na papierze możemy sobie to poukładać tak albo inaczej, ale nie można mieć wszystkiego.
Włodarz zaznaczył jednak, że tytuł wicemistrza Polski bardzo go cieszy. - Był taki moment, że po wielu kontuzjach, zapaści Janusza Kołodzieja, w Gorzowie jechaliśmy praktycznie dwoma zawodnikami. To był Troy Batchelor, który w niedzielę w Zielonej Górze kompletnie zawiódł, i Jarosław Hampel. Wszystko to minęło. Cieszymy się ze srebra i pora szykować się na 2012 rok.