- Kolejny raz nie wywalczyłem nic specjalnego w Grand Prix. Chciałem dobrze zakończyć cykl. Ostatni nie byłem, ale czternaste miejsce nie jest sukcesem. Chciałem zaprezentować się z jak najlepszej strony, jednak jest jakiś zaciągnięty hamulec w tym sezonie w Grand Prix. Wiem o tym, ale nie potrafię tego przezwyciężyć. Wiem, że przede mną dużo pracy. Jeżeli będę chciał jeszcze kiedyś wrócić do Grand Prix, to będę musiał postarać się to pokonać - stwierdził Janusz Kołodziej po zakończeniu sobotniej Grand Prix Polski.
"Koldi" bardzo chwali sobie ostatnie lata spędzone w Unii Leszno. - Tak naprawdę bardzo chciałbym jeździć w Unii Leszno. Przez ostatnie dwa lata było świetnie. Tamten rok był zupełnie inny od obecnego sezonu. Wtedy wszystko szło świetnie. Zdobyliśmy mistrzostwo polski bez żadnych przeszkód. W tym roku miałem duże załamanie formy. Otrzymałem wiele pomocy z klubu i od kibiców. Jestem w szoku, ze wiele osób o mnie myśli i nie odwrócili się ode mnie.
Wiele osób twierdzi, że bardzo prawdopodobny jest powrót "Koldiego" do rodzinnych stron, a więc do zespołu z Tarnowa. - Tak się mówi, ale na razie nie ma żadnych rozmów. Czekam na jakiś odzew z Leszna i mam duże nadzieje, ze się dogadamy - powiedział tajemniczo Kołodziej.
Źródło: elka.fm