W minionym już sezonie zawodnicy PGE Marmy Rzeszów uplasowali się na piątej pozycji, co dla beniaminka Speedway Ekstraligi z pewnością złą lokatą nie było. Teraz jednak przyszedł czas na większe wyzwania, bowiem działacze klubu znad Wisłoka zapowiadają włączenie się do walki o medale. Czy jest to plan realny? Jeśli tak, kto miałby go wypełnić?
Już na koniec sezonu wiadome było, iż drużyna ma być budowana wokół osoby Jasona Crump. W osobie Australijczyka upatruje się lidera Żurawi, który ma być główną siłą napędową. Klubowi włodarze zdecydowali się także na przedłużenie kontraktu z Rafałem Okoniewskim. Kto zatem jeszcze miałby decydować o sile rzeszowian? Prezes Speedway Stali Rzeszów, Marta Półtorak pierwsze swoje plany skierowała ku osobie Grzegorza Walaska. Zawodnik spotkał się nawet z szefową rzeszowskiego speedwaya w stolicy, jednak zdecydował, że nad Wisłokiem jeździć nie będzie. - Cały czas rozmawiamy z zawodnikami, negocjujemy, starając się stworzyć jak najlepszy zespół. Na razie skład na pewno nie jest gotowy. Jesteśmy w trakcie jego budowania - mówi Dariusz Śledź, trener PGE Marmy Rzeszów, który w sezonie 2012 również będzie pełnić tę funkcję.
- Na nazwiska jest jeszcze za wcześnie. Negocjujemy, ale nie powiem z kim. Na to jest jeszcze za wcześnie - wyjaśnia Śledź. W kontekście jazdy z Żurawiem na piersi wymienia się m.in. Krzysztofa Kasprzaka. Nieoficjalnie wiadomo, że "Kasper" wraz ze swym ojcem w Rzeszowie już byli, jednak czy przyniosło to jakiś efekt? Trzeba także pamiętać, że wychowanka Unii Leszno mocno kusi gorzowska Caelum Stal. Wygląda zatem na to, że w stolicy Podkarpacia pozostanie Lee Richardson oraz ktoś z dwójki Maciej Kuciapa - Dawid Lampart. Większe szanse daje się temu pierwszemu, za którym przemawia spore doświadczenie startów na torze przy ul. Hetmańskiej 69, jednak patrząc na ostatnie wyniki Kuciapy w Speedway Ekstralidze, takie posunięcie może okazać się bardzo ryzykowne.
Z zespołu na pewno odchodzi Chris Harris, który ma zasilić jeden z klubów pierwszoligowych. Wielu kibiców zadaje sobie pytanie co z juniorami, bo przecież sam Łukasz Kret to o wiele za mało. - O zestawieniu składu na przyszły sezon wszyscy dowiedzą się pod koniec grudnia, a niewykluczone, że na początku stycznia przyszłego roku - zapowiada szkoleniowiec Żurawi. - Przed nami sporo pracy. Nie tylko jeśli chodzi o skład. Mam tutaj na myśli także optymalne przygotowanie toru, ale mówię również o naszym obiekcie. Już teraz powstaje jedna trybuna; za niedługo ma zostać przebudowana druga. Praca wre, ale to bardzo dobrze - kontynuuje Śledź. Jak zapowiada popularny "Rybka", dopięcie kadry pozwoli na wyjazd na zgrupowanie integracyjne, w którym uczestniczyć ma większość zawodników, wraz z obcokrajowcami. Na razie jednak trzeba stworzyć drużynę, którą rzeczywiście będzie stać na walkę o medale. Nie w przedsezonowych zapowiedziach, ale w rzeczywistości - na żużlowym torze.