Lee Richardson dla SportoweFakty.pl: Przede mną rozmowy z Martą Półtorak

Dla Lee Richardsona tegoroczny sezon startów w barwach PGE Marmy Rzeszów nie był udany. "Rico" rozgrywki ekstraligowe zakończył z KSM równym jedynie 5,89 - czwartym w ekipie Żurawi. Pozostanie Brytyjczyka w mieście nad Wisłokiem na sezon 2012 nie jest pewne.

Od początku tegorocznych rozgrywek Lee Richardson narzekał na problemy sprzętowe. -

Moje wyniki w tegorocznych rozgrywkach były okropne. Bez wątpliwości mogę stwierdzić, że to był najgorszy sezon na polskich torach w całej mojej karierze. Również przejście na nowe tłumiki nie było łatwe. Na początku sezonu zdecydowałem się na współpracę z nowym tunerem, który okazał się być niewłaściwym. Muszę przyznać, że spędziłem z nim zbyt dużo czasu. Byłem bardzo zawiedziony swoją postawą na torze. Zdaję sobie sprawę, że zawiodłem oczekiwania kibiców, Marty (Półtorak), Darka (Śledzia) i nawet swoich mechaników. Jako drużyna, w każdym meczu niemiłosiernie zmagaliśmy się z przeciwnikiem. Wiem, że spora wina za nienajlepsze wyniki leży po mojej stronie, bo przecież w sezonie 2011 powinienem był być jednym z liderów rzeszowskiego klubu - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Brytyjczyk.

32-letni żużlowiec przyznaje, że jeszcze nie rozmawiał z włodarzami PGE Marmy na temat szczegółów jego startów w barwach rzeszowskiego klubu w przyszłym sezonie. - Z Martą (Półtorak) miałem ostatnio jedynie częściowy kontakt. Chciałem przylecieć w tym tygodniu do Polski aby z nią porozmawiać, ponieważ za tydzień wybieram się wraz z rodziną na wakacje. W Rzeszowie mam ważny kontrakt, ale przede mną jeszcze rozmowy z Martą (Półtorak). W niedalekiej przyszłości razem usiądziemy do stołu i wszystko przedyskutujemy - tłumaczy popularny "Rico".

Czy Richardson otrzymał oferty kontraktowe z innych ekstraligowych klubów? - W Rzeszowie mam ważny kontrakt, stąd nie prowadziłem i nie prowadzę rozmów z innymi klubami - ucina Brytyjczyk.

W przyszłym tygodniu zawodnik rzeszowskiego klubu wybiera się wraz z rodziną na wakacje do Egiptu. Po powrocie zamierza rozpocząć przygotowania do przyszłorocznego sezonu. - Za tydzień lecę z żoną i dziećmi do Sharm El Sheik, gdzie spędzimy dziesięć dni. Po powrocie zajmę się przygotowaniami do sezonu 2012. Rozpocznę program ćwiczeń na siłowni oraz będę miał treningi z osobistym trenerem. Na następny sezon szykujemy sześć nowych motocykli. Końcówkę tegorocznego sezonu spędziłem na testach silników, by sprawdzić, które nadają się na starty w 2012 roku. Cały sprzęt będziemy testować na początku lutego. Nasze plany przygotowawcze wyglądają całkiem nieźle i jestem pewien, że przyszłoroczny sezon startów nie będzie wyglądał tak samo jak tegoroczny - zakończył sympatyczny żużlowiec.

Czy Lee Richardson będzie reprezentował PGE Marmę Rzeszów w sezonie 2012?

Komentarze (0)