Ważą się losy rybnickiego żużla

Działacze RKM Rybnik nie ukrywają, że sytuacja finansowa klubu nie jest najlepsza. W najbliższym tygodniu zaplanowali jednak rozmowy ze sponsorami, które mogą mieć decydujący wpływ na przyszłość żużla w Rybniku.

Możliwe scenariusze są dwa. Pierwszy zakłada kontynuację startów w I lidze. Nie jest również wykluczone, że zespół od nowego sezonu wystartuje w rozgrywkach II ligi. To jednak najbardziej czarny scenariusz. Niezależnie od tego, jakie rozwiązanie będzie miało miejsce, zespół wystartuje w rozgrywkach już jako spółka. - We wrześniu powołaliśmy do życia spółkę ROW Rybnik - mówi dla SportoweFakty.pl Dariusz Momot.

Wiceprezes rybnickiego klubu podkreśla, że są szanse na wyciągnięcie klubu z długów i kontynuację startów w I lidze. - Na ten tydzień mamy zaplanowane rozmowy ze sponsorami. Mam nadzieję, że przyniosą one spodziewane efekty i będziemy mogli nadal startować w I lidze. Tutaj naprawdę nie chodzi o nazwisko Momot czy Pawlaszczyk, tutaj chodzi o przyszłość tego sportu w Rybniku. Dużo szumu powstało wokół osób, które mają się za zbawicieli rybnickiego żużla. Od początku rozmów jednak ani razu nie usłyszeliśmy od nich żadnych konkretów - wyjaśnił Momot.

Przypomnijmy, że zadłużenie rybnickiego klubu wynika głównie stąd, że nowe władze zadecydowały, że podejmą próbę spłaty zobowiązań, które pozostały po poprzednikach. Choć zadłużenie zostało zredukowane, to nie udało się go całkowicie spłacić.

Komentarze (0)