- Ten sezon był zdecydowanie słabszy w moim wykonaniu niż poprzedni. Miałem kilka bardzo słabych występów. Aktualnie je analizuję, żeby wyciągnąć wnioski na przyszłość. Myślę, że niedługo dojdę do tego co było powodem problemów - mówi Rafał Szombierski.
Zawodnik jeszcze w tym tygodniu spotka się ze sternikami Włókniarza w sprawie ewentualnych startów w barwach tej drużyny w kolejnym sezonie. - Nie wiem czy zostanę w Częstochowie. Nie prowadziłem jeszcze rozmów na temat pozostania we Włókniarzu z prezesem. W tym tygodniu mamy jednak zaplanowane spotkanie. Z mojej strony jest wola pozostania w Częstochowie. Pojawiły się też oferty z innych klubów, ale nie chciałbym w tej chwili się na ten temat wypowiadać.
Ogromne emocje budziły przed sezonem nowe tłumiki. Rafał Szombierski uważa, że jedynym negatywnym aspektem ich wprowadzenia okazał się wzrost wydatków na sprzęt. - Poza kosztami nie czułem wielkiej różnicy. Pierwszy mecz na nowych tłumikach jechałem w Toruniu i od razu dwa biegi wygrałem. Udało mi się to praktycznie bez treningów. Na pewno dało się na tych nowych tłumikach normalnie ścigać. Negatywnym aspektem był z pewnością wzrost kosztów. Musiałem na sprzęt wydać około 50 procent więcej pieniędzy niż w 2010 roku. Teraz praktycznie po każdym meczu trzeba było oddać silnik do przeglądu. Nie było różnic w aspekcie bezpieczeństwa.