Matej Zagar dla SportoweFakty.pl: Nie warto skakać jak małpa z klubu do klubu za parę złotych extra!

Matej Zagar ma za sobą udany sezon. Dwie dzikie karty do turniejów Grand Prix, a także brązowy medal wywalczony ze Stalą Gorzów, mogą napawać optymizmem. Słoweniec odnosi się więc do planów na kolejny rok i komentuje krążące informacje na temat jego kandydatury do startów o tytuł mistrza świata.

Miniony sezon zakończył się dla Słoweńca pozytywnie. Był jednym z zaledwie kilku reprezentantów Stali Gorzów, do których kierownictwo klubu nie miało zastrzeżeń. Zagar zdaje sobie jednak sprawę, że drużynę stać było na więcej. - Udało nam się zdobyć brązowy medal i powinniśmy się z tego powodu cieszyć, bo to znacznie lepszy wynik niż w roku ubiegłym! Niemniej jednak każdy wie, że stać nas na wejście do finału i walkę o krążek z najcenniejszego kruszcu. Jako iż tak sztuka nie udała się teraz, z niecierpliwością czekam na nadchodzący sezon. Mam nadzieję, że zdołamy uczynić naszych kibiców jeszcze szczęśliwszymi i dumniejszymi! - komentuje żużlowiec.

Wyniki Mateja docenione zostały również przez organizatorów cyklu Grand Prix. Słoweniec dostał bowiem aż dwie dzikie karty i z niezłym rezultatem startował w turniejach we Włoszech i Chorwacji. Nic więc dziwnego, że w świetle problemów z zawodnikami, którzy zrezygnowali ze startów w przyszłorocznym cyklu, kibice oczekiwali, iż to właśnie Zagar będzie na celowniku BSI. - Cieszę się, że dostałam szansę jazdy w aż dwóch turniejach, tym bardziej, że zły dzień zaliczyłem podczas Grand Prix Challenge w Vetlandzie. Pomimo różnych informacji, nikt osobiście nie zgłaszał się do mnie z propozycją startów w przyszłorocznych zawodach! Nie wiem skąd wzięły się te różne doniesienia - wyjaśnia.

Zawodnik szybko zdecydował się na przedłużenie kontraktu ze Stalą Gorzów, co definitywnie przekreśliło jego szansę na otrzymanie propozycji ze strony organizatorów cyklu. Zagar postanowił odnieść się więc do nowych zasad obowiązujących w lidzie polskiej. - Chciałem pozostać w Stali przez minimum jeszcze jeden sezon, bo czuję się częścią drużyny i dobrze dogaduję się z tutejszymi działaczami. Ponadto uważam, iż dobrze jest być lojalnym, a nie skakać jak małpa z klubu do klubu za parę złotych extra... Chciałbym również, aby nowy regulamin faktycznie pozwolił na zaoszczędzenie pieniędzy, bo jeżeli nie będzie spełniał tego celu, to nie wynika z niego nic dobrego. Ekstraliga stanie się słabsza i mniej atrakcyjna dla kibiców - podsumował Zagar.

W minionym sezonie Słoweniec startował tylko w lidze polskiej i turniejach indywidualnych. Rok wcześniej zasilał również szeregi brytyjskiego team'u Eastbourne Eagles. Żużlowiec przyznaje, że rozważał opcję powrotu do ligi angielskiej. - W sezonie 2011 startowałem tylko w Polsce, bo czułem, że wcześniej miałem za wiele spotkań, co również wiązało się z wyczerpującym podróżowaniem. Na koniec czułem się zmęczony i traciłem koncentrację. Jako iż miniony sezon w lidze polskiej był najlepszy w mojej dotychczasowej karierze, teraz muszę sukcesywnie podnosić "poziom gry". Przyznam jednak, że rozmawiałem z klubem angielskim o kontrakcie na przyszły rok, ale nie doszliśmy do porozumienia. Na razie wszystko wskazuje na to, że zostanę przy startach w Stali Gorzów i różnych turniejach indywidualnych - zakończył Matej Zagar.

Komentarze (0)