- Miałem pod koniec minionego sezonu kontuzję kolana, jestem po operacji. Cały czas się rehabilituję i dlatego można powiedzieć, że ćwiczenia już zacząłem. Już dwa tygodnie po operacji zacząłem wzmacniać mięśnie nóg. Wszystko powoli już funkcjonuje. W skład moich zajęć wchodzi między innymi basen czy rowerek treningowy. Konkretniej przygotowywać będę się pewnie za około tydzień, może nieco dłużej - opowiada o swoich przygotowaniach do nowego sezonu Mateusz Szczepaniak.
Młodszy z braci Szczepaniaków twierdzi, że jego kolano będzie w pełni sprawne na przełomie lutego i marca. - Według lekarza, który mnie operował, moje kolano powinno być sprawne na przełomie lutego i marca. Wtedy bez problemów będę mógł jeździć na żużlu. Moja rehabilitacja trwa i co najważniejsze postępuje dobrze. Nie ma żadnych komplikacji i dlatego przypuszczam, że są duże szanse na to, by moment określony przez lekarza rzeczywiście się sprawdził - wyjaśnia.
Żużlowiec nie stawia sobie konkretnych celów przed kolejnym sezonem, ale liczy, że będzie on znacznie lepszy od minionego. - Każdy żużlowiec podjeżdża pod taśmę z myślą, żeby wygrywać wyścigi. Trudno mi powiedzieć, ile dokładnie chciałbym zdobywać punktów w przyszłym sezonie w każdym spotkaniu. Na pewno chciałbym, żeby było znacznie lepiej niż w tym roku, bo z niego naprawdę nie jestem zadowolony. Kolejny rok będziemy oceniać po jego zakończeniu. W tym sezonie też miałem wielkie ambicje i chciałem wygrać wszystkie biegi - mówi Szczepaniak.
Szczepaniak planuje występy w ligach zagranicznych. W pierwszej kolejności zamierza postarać się o angaż w Anglii. - Chciałbym jeździć w ligach zagranicznych. Startowałem w Anglii i oby tak było również w przyszłym sezonie. Jestem w kontakcie z promotorem Poole Mattem Fordem. Były już wstępne rozmowy, ale tam podobnie jak u nas problemem jest regulamin, który jest na etapie ustalania. Kiedy to się zakończy, mamy się skontaktować i porozmawiać o szczegółach. Myślę, że ten temat wypali i sezon zacznę nieco wcześniej, bo w marcu - zakończył.
