Jerzy Kanclerz dla SportoweFakty.pl: Każdy z tych zawodników ma coś do udowodnienia

Polonia Bydgoszcz jest bliska skompletowania składu na sezon 2012. Wiadomo, że niemal na pewno drużynę opuści Grzegorz Walasek. Do zespołu dołączą zaś Artiom Łaguta i Krzysztof Buczkowski. O celach na nowy sezon mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl dyrektor sportowy beniaminka Ekstraligi, Jerzy Kanclerz.

Wiele ostatnio dzieje się wokół osoby Grzegorza Walaska. Kapitan Polonii ma dość duże żądania finansowe, których działacze Polonii i wielu innych klubów nie byliby w stanie spełnić. Dodatkowo w mediach pojawiły się pogłoski, że "Greg" żąda od bydgoskiego klubu odszkodowania. - Mi jest trudno wypowiadać się w tej sprawie. Ustaliliśmy, że sprawą Grzegorza Walaska zajmuje się prezes Marian Dering i on nadzoruje kwestie z tym związane. Ja w te rozmowy się nie wtrącam. Rozmawiałem z Grzegorzem jakiś czas temu, ale od tego czasu tylko prezes się z nim kontaktuje. Na tę chwilę Walasek nadal jest zawodnikiem Polonii i ma z nami ważny kontrakt. Osobiście chciałbym jeszcze raz oficjalnie podziękować mu za starty w naszym klubie. Miał bardzo duży wkład w ten awans i był prawdziwym kapitanem zespołu. Za to jesteśmy mu wdzięczni - powiedział Jerzy Kanclerz w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Do Polonii mają dołączyć Artiom Łaguta oraz Krzysztof Buczkowski, który kilka lat temu jeździł w bydgoskich barwach. Wielu ekspertów mówi, że bydgoszczan czeka walka o utrzymanie. Jakie jest zdanie dyrektora sportowego Polonii? - Trzeba na wstępie powiedzieć sobie jasno - mamy młodą drużynę. KSM wynosi 36,78. Każdy z zawodników, jakich mamy w składzie ma z pewnością coś do udowodnienia. Przy odejściu Grzegorza Walaska, który jeszcze raz to powiem, świetnie sprawdził się w roli kapitana zespołu, liderem drużyny ma być Emil Sajfutdinow. Rozmawiałem z nim kilka dni temu, przypomnieliśmy sobie, że to już będzie jego siódmy sezon w Bydgoszczy. Zatem wymagania są duże i Rosjanin będzie musiał tę presję udźwignąć. Jest z nami Tomasz Gapiński, który w tym sezonie pokazał, iż po jego kontuzji nie ma już śladu. Liczymy, że zaprezentuje się tak jak w tegorocznych rozgrywkach, albo nawet jeszcze lepiej, bo na to go na pewno stać. Wrócił do nas Krzysztof Buczkowski, uwielbiany przez bydgoskich kibiców. Wierzę, że ten żużlowiec u siebie będzie w stanie dobrze się spisywać, a i na wyjazdach pokaże swoje niemałe umiejętności. Doszedł także Artiom Łaguta. On niedawno skończył 21 lat, ożenił się i mam nadzieję, iż mając bazę sprzętową w Bydgoszczy, będzie wzmocnieniem zespołu. Artiom chce odbudować się po nieudanych startach w cyklu Grand Prix. Łaguta do walki o tytuł musi chyba jeszcze dorosnąć, a na razie chce pokazać się w Polonii i bardzo na niego liczę. Został u nas Robert Kościecha, który zaimponował mi w tym roku szczególnie startami na własnym torze. Stać go jednak także na dobrą jazdę poza Bydgoszczą i mam nadzieję, że Robert pokaże klasę w nadchodzącym sezonie. Jeśli chodzi o juniorów, to od Mikołaja Curyły i Szymona Woźniaka oczekuję przede wszystkim stabilizacji formy. Wystarczy przypomnieć sobie wrześniowy finał MDMP, który wygrali, a 3 dni na tym samym torze byli już innymi zawodnikami. W Ekstralidze są już pewne wymagania, jeśli chodzi o poziom sportowy. Muszą potwierdzić swoje umiejętności i taka sinusoida nie może już mieć miejsca. Dwa miesiące temu mówiłem, że będziemy walczyć o pierwszą czwórkę. Teraz, przy braku Walaska, muszę nieco zweryfikować te plany. To nie jest do końca to, czego bym oczekiwał. Realnie patrząc, nasze miejsce to pozycje 5-8. Chociaż jak wiadomo, przed sezonem wszyscy będą mieli szanse równe i nikogo nie można skreślać, czy faworyzować. To młoda i perspektywiczna drużyna, szkoda naszego kapitana, bo to bardzo cenny zawodnik.

Ostatnio mówi się o tym, że Polonię ma wzmocnić któryś z dwójki zagranicznych juniorów. Mowa o Nicku Morrisie i Wiktorze Kułakowie. Jerzy Kanclerz potwierdza taką możliwość. - Rozważamy taką opcję. Musimy być przygotowani na wypadek kontuzji któregoś z podstawowych zawodników ze składu. Zawsze ktoś może wypaść. Potrzebujemy w to miejsce żużlowca z KSM nie 2,50, tylko około 6,00. Obu tych zawodników widziałem na żywo. Kułakow był w Bydgoszczy i miałem okazję się mu przyjrzeć. Z kolei Morrisa widziałem na zawodach w Anglii. Wiemy, że wobec niego są dość poważne zarzuty sądowe, także trzeba czekać na rozstrzygnięcie tej sprawy. W niedzielę lecę do Londynu spotkać się z Nickiem i jego ojcem. Nie będzie to oczywiście niż wiążącego, tylko po prostu rozmowa na temat jego startów. Nie można nic mówić ostatecznie, dopóki sąd nie wyda wyroku.

W sezonie 2011 kilka udanych występów w barwach Polonii zaliczył Damian Adamczak. 20-latek błysnął na przykład w Łodzi, gdzie był jednym z ojców zwycięstwa. Jednak w ostatnim czasie zawodnika tego dotknęła rodzinna tragedia i wiele osób zastanawia się co dalej z młodym żużlowcem. - 10 dni temu rozmawiałem z Damianem i jego menedżerem na temat sezonu 2012. Była to rozmowa owocna. Powiedziałem mu szczerze, że aby się odbudować jako zawodnik, następne rozgrywki powinien spędzić w I lidze. W grę wchodziłoby wypożyczenie. Damian swoją wartość jeszcze w Bydgoszczy udowodni za 2, może 3 lata. Ma wolną rękę i może szukać dla siebie klubu. Na pewno my jako klub go nie zostawimy samego. Jeśli pracodawcy nie znajdzie, może wracać do Polonii. Sprzęt klubowy zostaje do jego dyspozycji. Oczywiście przeglądy i sprawy z tym związane byłyby już robotą dla jego nowego klubu - zakończył dyrektor sportowy Polonii.

Źródło artykułu: