Bjarne Pedersen podpisał kontrakt ze Startem Gniezno - taką informację przekazał portal sportenkort.dk. Tych doniesień nie chciał na razie komentować prezes klubu z Gniezna Arkadiusz Rusiecki. - Nie mogę jeszcze potwierdzić tej informacji. Myślę jednak, że wszystko powiemy dziś wieczorem. Przygotowaliśmy specjalną galę dla naszych sponsorów. Wtedy odkryjemy karty i wszystko będzie jasne - tłumaczy. - Jest kilka godzin za wcześnie, żeby mówić o celach drużyny. Chciałbym, aby najpierw poznali je nasi sponsorzy i partnerzy. Jutro będę bardzo chętnie o tym mówić. Na razie chciałbym konsekwentnie milczeć - dodaje.
Arkadiusz Rusiecki poinformował nas, że do kadry, która zostanie niebawem ogłoszona, może dołączyć jeszcze jeden zawodnik. - Poznamy większość składu. Nie zostało jeszcze obsadzone jedno miejsce. Nie ukrywam, że zastanawiamy się, jak to rozwiązać. Najważniejsze jednak, że chętnych nie brakuje. Musimy tylko przemyśleć, w którym kierunku należy pójść. Trzeba będzie odpowiedzieć sobie na pytanie, czy drużyna będzie wymagać wzmocnienia po tym, jak pozostałe zespoły odkryją swoje karty. Wariantów jest kilka, wybierzemy najlepszy z możliwych - wyjaśnia.
Prezes startu wyjaśnił również, jak wygląda sytuacja w przypadku Michała Szczepaniaka. Najprawdopodobniej wśród nazwisk, które poda niebawem klub, zabraknie tego zawodnika. - Proponowaliśmy Michałowi porozumienie co do spłaty zobowiązań. Chcieliśmy się z nim porozumieć, ale nie udało się. Nasza propozycja została wysłana do Warszawy i będziemy się z niej wywiązywać. Warszawa będzie o wszystkim na bieżąco przez nas informowana. Zgodnie z tym co zadeklarowaliśmy w dokumentach licencyjnych, załatwimy całą sprawę - tłumaczy Rusiecki.