Lisiecki o dwa miejsca w składzie przeznaczone dla juniorów walczyć będzie z pozostałymi gnieźnieńskimi młodzieżowcami. Głównymi rywalami wydają się być Oskar Fajfer oraz Maciej Fajfer. Ten drugi wrócić ma bowiem do macierzystego zespołu po rocznym epizodzie z Lechmą Poznań. "Lisek" wie, że czeka go w nowym roku sporo wyzwań, dlatego rozpoczął już przygotowania kondycyjne. - Na razie trenuję sam - powiedział. - Chodzę na basen, biegam, do tego dochodzą ćwiczenia ogólnorozwojowe. Wykonałem już sporo pompek i brzuszków. W styczniu dołączę do kolegów z drużyny i szkółki, wtedy treningi będą jeszcze intensywniejsze. Będę robić wszystko, aby wywalczyć miejsce w zestawieniu meczowym - dodał.
W sezonie 2011 gnieźnieńskie Orły były bardzo blisko awansu do żużlowej ekstraligi. Mimo braku realizacji tego celu kierownictwo Startu nie poddało się i "zmontowało" skład, który w opinii wielu ekspertów będzie gwarantem dominacji w lidze. - Mamy silnych zawodników. Jak to ujął trener, są to 4 armaty. Cel jest jasno określony - powiedział Lisiecki. Po chwili zwrócił jednak uwagę, że żużel to bardzo nieprzewidywalny sport i niczego nie można być pewnym. - Same nazwiska nie jadą. Oczywiście, na papierze jesteśmy najsilniejsi, jednak to nie oznacza, że ktokolwiek przyzna nam awans automatycznie. Musimy go wywalczyć na torze. Srebrny medalista MDMP za najgroźniejszego rywala uważa GTŻ Grudziądz.
19-letni zawodnik nie wyznacza sobie konkretnych celów. W nowym roku chce przede wszystkim "przebić się" do ligowego składu i dobrze punktować w zawodach młodzieżowych. Zaczyna myśleć już także o przygotowaniu odpowiednich motocykli. - Jeszcze nie zacząłem poważnego kompletowania sprzętu. Jestem jednak spokojny, do połowy stycznia wszystko w tym temacie powinno już być wiadome - zakończył zawodnik.
Lisiecki wraz z zespołem na podium Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski