- Buduje się skład, który nie wisi w próżni i będzie mógł walczyć z powodzeniem z rywalami. Okazuje się, że na razie trudno o tym rozmawiać i brać to pod uwagę. Oprócz Gniezna czy Grudziądza, trudno powiedzieć, jakimi składami będą dysponować przeciwnicy. Tak naprawdę to ciężko w ogóle powiedzieć, jakich będziemy mieć rywali. Wiele spraw musi się dla nas jeszcze wyjaśnić. Nie będziemy jednak czekać do samego końca i powoli będziemy już finalizować kontrakty - mówi o okresie transferowym w pierwszej lidze Dariusz Sprawka z Lubelskiego Węgla KMŻ.
Zdaniem prezesa beniaminka z Lublina na obecny okres transferowy wpłynęły także wydarzenia z lat poprzednich. - Cała sytuacja zależy tak naprawdę tylko od jednego. Mam na myśli takie organizacje jak Polski Związek Motorowy czy Główna Komisja Sportu Żużlowego. To one rozdają karty w polskim żużlu, ustalając zasady regulaminowe. Nie twierdzę, że coś działo się tylko i wyłącznie w tym roku. Złe mechanizmy i nawyki powstały już wiele lat wcześniej. Te wszystkie dylematy, przed którymi stoimy, wynikają z braku stabilnej polityki regulaminowej w ostatnich latach. Wydaje się, że wszystkie zapisy licencyjne nie były przestrzegane, zabrakło konsekwencji i dziś zbieramy żniwa - uważa.
Największym faworytem do awansu wydaje się obecnie Start Gniezno. Bardzo silny skład ma również GTŻ Grudziądz. Czy zdaniem prezesa lubelskiego klubu obie te drużyny mogły zbudować tak silne zespoły w zgodzie z podstawowymi kwotami zawartymi w regulaminie finansowym? - Wydaje mi się, że tak wielkich talentów do negocjacji przedstawiciele tych klubów nie posiadają. Jestem przekonany, że regulamin finansowy nie będzie przestrzegany. Szczególnie skład Gniezna będzie wymagać bardzo dużych nakładów finansowych. Naprawdę nie wierzę, że koledzy byli w stanie dokonać jakiegoś cudu w negocjacjach. Zapewne są jakieś różnice i można uzyskać nieznacznie lepsze stawki, ale nie są one diametralnie różne i można obliczyć budżet klubu na pokrycie kosztów zawodniczych - kończy.