Rafał Dobrucki: Od kuchni trzymam się z daleka

Rafał Dobrucki tegoroczne święta spędza w swoim rodzinnym domu. Trener Stelmet Falubazu Zielona Góra w gotowaniu raczej nie pomaga, zajmuje się za to innymi przygotowaniami. "Dobruc" przepada za rybami, ale nie lubi karpia.

- Święta spędzę tradycyjnie, z rodziną. Wydaje mi się, że żadnych ciekawostek i ekstrawagancji, podobnie zresztą jak większość nas Polaków, nie wprowadzam. Boże narodzenie to rodzinne święta i dlatego w ten właśnie sposób je spędzę - mówi Rafał Dobrucki.

Trener Stelmet Falubazu Zielona Góra od gotowania raczej stroni. - Zdolności kulinarnych nie mam, nie miałem i pewnie nigdy takich nie posiądę. Od kuchni trzymam się raczej z daleka (śmiech). Staram się więc w inny sposób mieć wkład w święta. Wiadomo, że przed wigilią jest dużo przygotowań i przeróżnych obowiązków. Staram się więc jak tylko mogę pomóc.

Dobrucki jak sam przyznaje niespecjalnie przepada za karpiem. - Moją ulubioną potrawą wigilijną nie jest niestety karp, który jest u nas tradycyjny. Lubię ryby, ale karp nie jest moją ulubioną. Niemniej jednak bardzo lubię większość ryb, które serwuje moja żona lub też moja mama, bo w tym roku będziemy w moim rodzinnym domu obchodzić te święta. Wszelkie ryby, oprócz karpia, będą więc dla mnie rarytasem.

Co Rafał Dobrucki chciałby znaleźć pod choinką? - Nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Chciałbym po prostu, żeby wszyscy byli szczęśliwi i zdrowi przede wszystkim oraz żeby te święta upłynęły w zdrowiu, spokoju i radości, czego życzę wszystkim kibicom oraz sympatykom portalu SportoweFakty.pl.

Źródło artykułu: