Andriej Kobrin: Pobyt w Argentynie zaprocentuje

W mediach ostatnio szerokim echem opisywany jest przebieg Mistrzostw Argentyny, na których gościnnie przebywa grupa zawodników z Europy. Jednym z nich jest Ukrainiec Andriej Kobrin, który w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl opowiedział o organizacji zawodów w Ameryce Południowej.

Andriej Kobrin opowiedział o głównych różnicach pomiędzy tym co zobaczył w Argentynie, a tym co miał okazję poznać podczas swojej jazdy w Europie. - Podstawową różnicą jest to, że w Argentynie nie ma czegoś takiego jak czas dwóch minut. Jak wjedzie się na tor, to nie można też przygotować odpowiednio pola, bo stoi osoba z chorągiewką czekająca na wszystkich pięciu zawodników, aby puścić maszynę startową. Jest mało czasu, aby przygotować się do wyjścia spod taśmy, gdyż jak zapala się zielone światło, to szybko idzie ona w górę - powiedział zawodnik z Ukrainy, po czym kontynuuje. - Punktacja miała wyglądać tak, że za pierwsze miejsce miałoby się cztery punkty, za drugie trzy itd, a wygląda tak, że zwycięzca dostaje trzy oczka, a dwóch ostatnich zawodników nie dostaje w ogóle punktów. Jest to trochę niesprawiedliwe. Dodatkowo ciekawe jest to, że po parku maszyn kręci się sporo ludzi - opisał Kobrin w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Jeśli chodzi o organizację pobytu, to Kobrin nie zauważył niczego dziwnego. - Mogę powiedzieć, że nie ma na co narzekać. Jest normalnie - stwierdził Andriej Kobrin. Jak się okazuje, Ukrainiec nie zauważył niczego nadzwyczajnego w torze, na którym przyszło mu rywalizować. - Jest szeroki i do walki. Sami Argentyńczycy jeżdżą dobrze, dodatkowo są idealnie spasowani z nawierzchnią. Nie wiem czy daliby radę na europejskich obiektach, musieliby spróbować - zauważył.

Jak się okazuje, atmosfera w egzotycznym w mniemaniu europejczyków żużlu w Argentynie jest bardzo żywiołowa. - Na stadionie jest jakieś 6 tysięcy kibiców, którzy głośno dopingują - powiedział Kobrin. - Ja dzięki pobytowi za oceanem czuje, że nabieram doświadczenie. Na pewno to zaprocentuje i kolejny sezon będzie najlepszym w mojej dotychczasowej karierze. Podnoszę swoje umiejętności, a to jest najważniejsze - zakończył żużlowiec, który jeszcze nie wie w jakim klubie w Polsce będzie jeździł w przyszłym sezonie. Na Ukrainie będzie reprezentował Szachtar Czerwonograd, w grę wchodzi też liga duńska.

Źródło artykułu: