Maciej Polny dla SportoweFakty.pl: Mógł nam się trafić trudniejszy rywal na inaugurację

W pierwszej kolejce przyszłorocznych zmagań ekstraligowych Lotos Wybrzeże Gdańsk podejmie PGE Marmę Rzeszów. Maciej Polny uważa, że od losów tego pojedynku może wiele zależeć.

Jan Gacek
Jan Gacek

- Jako beniaminka czeka nas trudne zadanie w pierwszej kolejce spotkań. Teoretycznie mogliśmy wylosować łatwiejszego przeciwnika niż PGE Marma Rzeszów. Zdajemy sobie jednak sprawę z tego, że mógł nam się trafić jeszcze trudniejszy rywal. Chcemy zacząć sezon od zwycięstwa, rywal jest w naszym zasięgu. Gdybyśmy mieli u siebie w pierwszej kolejce Toruń, Zieloną Górę, Tarnów czy Leszno to szanse na sukces byłyby mniejsze. Jeśli chodzi o frekwencje to wiele będzie zależało właśnie od pierwszego meczu z rzeszowianami. Zwycięstwo powinno nam zapewnić dobrą frekwencję na kolejnym spotkaniu na własnym torze, który rozegramy z bydgoszczanami. W ubiegłym sezonie przegraliśmy u siebie na inaugurację ze Startem Gniezno i to negatywnie odbiło się na frekwencji podczas kolejnych pojedynków. Nie życzyłbym sobie takiego samego początku, bo utrudniłoby nam to istotnie pozyskiwanie środków i kredytu zaufania u kibiców. Ekstraliga będzie jednak bardzo wyrównana i wszystko jest możliwe - powiedział dla SportoweFakty.pl Maciej Polny.

W drugiej kolejce spotkań ligowych gdańszczanie rozegrają mecz w Toruniu. - Zdajemy sobie sprawę z tego, że czeka nas bardzo ciężki mecz na Motoarenie. Musiałby się jakiś cud zdarzyć, żebyśmy z Torunia jakikolwiek punkt wywieźli. Jeśli wygramy spotkanie inauguracyjne w Rzeszowie to drugi mecz na pewno będzie nam się jechało łatwiej. Liczę na korzystny wynik w Toruniu. Mam tu na myśli zdobycie 38-40 punktów. Jeśli osiągniemy coś więcej to będzie to z pewnością nasz sukces - mówi prezes gdańskiego klubu.

Maciej Polny ostrożnie wypowiada się o szansach swojej drużyny w nadchodzącym sezonie. - Na pewno mamy teraz w składzie zawodników ambitniejszych i bardziej perspektywicznych niż w 2009 roku. Mam na myśli zwłaszcza lidera w osobie Nickiego Pedersena. Duńczyk jest podrażniony po minionym sezonie, który nie był dla niego zbyt udany. Startując w Gorzowie ten zawodnik był w cieniu Tomasza Golloba. Myślę, że to nie pozwalało mu się do końca rozwinąć. Sądzę, że w Gdańsku Pedersen będzie liderem z prawdziwego zdarzenia. Nie można go porównywać do Hansa Andersena, który jeździł u nas w 2009 roku. Reszta naszych chłopaków to młodzi zawodnicy, którzy cały czas się rozwijają. Mam nadzieję, w Gdańsku będą podnosili swój poziom. Chciałbym, żebyśmy szczególnie na swoim torze pokrzyżowali szyki niejednemu faworytowi.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×