- Sylwestra spędzę raczej jak co roku, w domu. Jeśli o to chodzi, w moim przypadku fajerwerków nie ma żadnych (śmiech). Chyba, że o północy na niebie - mówi Dariusz Śledź.
Trener PGE Marmy Rzeszów nie jest typem imprezowicza i w żaden sposób nie stara się tego ukrywać. - Nie przepadam, a wręcz nie znoszę hucznych imprez. Zdecydowanie wolę ciszę i spokój. Nie przypominam też sobie żadnego nadzwyczajnego wydarzenia. Generalnie sylwester co roku wygląda podobnie. Na spokojnie, bez zbędnej przesady w którąkolwiek ze stron.
Noworoczne życzenia od Dariusza Śledzia:
- Wszystkim czytelnikom portalu SportoweFakty.pl oraz kibicom składam najserdeczniejsze życzenia noworoczne. Oby nadchodzący rok przyniósł jak najwięcej radości i jak najlepsze wrażenia sportowe. Wszystkiego dobrego.