Aby stać się oficjalnie zawodnikiem opolskiej drużyny, Bojarski musi rozwiązać umowę ze swoim macierzystym klubem z Częstochowy. - To tylko formalność - uspokaja prezes Kolejarza Jerzy Drozd. - Rozmawiałem z działaczami Włókniarza i nie będą oni czynili przeszkód. Łukasz trafi do nas na zasadzie transferu definitywnego, a nie wypożyczenia, jak w ostatnich dwóch latach. Dziś rozmawialiśmy o warunkach startów. Szybko osiągnęliśmy porozumienie. Żużlowiec parafował umowę, która jednak będzie obowiązywać dopiero, gdy zostanie dostarczony brakujący dokument.
Bojarski w poprzednim sezonie był podstawowym młodzieżowcem Kolejarza. Spisywał się przeciętnie, osiągając średnią 0,698 punktu na bieg. Jest dziewiątym jeźdźcem w składzie Kolejarza. Wcześniej kontrakty podpisali Tomasz i Marcin Rempała oraz Adam Czechowicz, Kamil Fleger, Michał Mitko, a ważne umowy posiadają Rafał Fleger i opolscy wychowankowie: Kamil Lisoń i Piotr Czerwiński.
W kadrze pozostaje miejsce dla jednego juniora oraz seniora. Być może zostanie nim Marcin Jędrzejewski, który w sobotę weźmie udział w gali lodowej, a wcześniej (w godzinach południowych) będzie rozmawiał z działaczami na temat dalszych startów. - Marcin przyjeżdża do Opola wspólnie z trenerem Maroszkiem - wyjaśnia Jerzy Drozd. - Zna naszą ofertę i od niego zależy, czy ją przyjmie. Niewykluczone, że będzie chciał wynegocjować korzystniejsze warunki.
Od powodzenia rozmów z "Siopkiem" włodarze Kolejarza uzależniają dalsze ruchy, między innymi związane z pozyskaniem następnego młodzieżowca. Rozważane są warianty zarówno z zagranicznym juniorem, jak i polskim. W przypadku pierwszej opcji w grę wchodziliby Eduard Krcmar, Andriej Kobrin lub Witalij Biełousow, w przypadku drugiej - na przykład 16-letni Bartosz Bietracki z Polonii Bydgoszcz.
Paradoksalnie zakontraktowanie Jędrzejewskiego, lidera zespołu z ubiegłego sezonu, może stać się dla opolan dużym problemem. Niemożliwym będzie bowiem wystawienie teoretycznie najsilniejszego składu, złożonego z braci Rempałów, R. Flegera, Mitki oraz Jędrzejewskiego, ponieważ dopuszczalna granica KSM zostanie przekroczona, nawet gdyby drugim juniorem był Polak. Oznacza to, że jeden ze wspomnianej piątki seniorów musiałby pauzować, a w jego miejsce wskoczyłby Czechowicz bądź K. Fleger. Kłopot rozwiązałby się bezboleśnie, gdyby połączone zostały ligi, co w obliczu trudnej sytuacji kilku klubów jest coraz bardziej możliwe. Nie można również wykluczyć spadku formy lub kontuzji któregoś z jeźdźców. - W sprawie likwidacji II ligi na razie cisza - wyjaśnia Jerzy Drozd. - Przestałem już dzwonić do GKSŻ-u, by nie uznano mnie za nadgorliwego. Trzeba cierpliwie czekać.
Prezes Kolejarza podkreśla, że nie zamierza płacić zawodnikom za podpisanie kontraktu po to, by później mieli oni być rezerwowymi. Dlatego wydaje się, że przedłużenie umowy przez Jędrzejewskiego nie jest przesądzone.