Po pięciu rundach zmagań, Nicolas Covatti z 49 punktami na koncie zajmuje piąte miejsce i do prowadzącego Emiliano Sancheza traci aż 39 punktów. Wpływ na to miał jednak m.in. fakt, że Covatti stracił pierwsze zawody w Bahia Blanca.
- W pierwszym wyścigu mistrzostw zaliczyłem upadek i nie pojechałem już do końca zawodów, kończąc je z zerowym dorobkiem. Teraz wracam jednak do formy i postaram się jeszcze powalczyć o medal - przekonuje 23-latek, który do trzeciego obecnie Lisandro Husmana traci 26 "oczek".
Covatti wiosną wróci do Europy i będzie się ścigał we Włoszech. Argentyńczyk marzy jednak o kontrakcie w lidze polskiej. - Bardzo chciałbym w tym roku zdobywać punkty dla którejś z polskich drużyn, ale póki co nie mam żadnych kontaktów w waszym kraju. Mam nadzieję, że w najbliższym okresie to się zmieni i nie będę jeździł tylko we Włoszech.
W sezonie 2011 Covatti m.in. reprezentował Italię w eliminacjach do Grand Prix i Drużynowego Pucharu Świata. W Polsce kibice mogą go kojarzyć z półfinału Indywidualnych Mistrzostw Europy, który odbył się w Opolu. Argentyńczyk zdobył w nim 4 punkty. Jednym z jego większych osiągnięć było drugie miejsce w słowackiej edycji Zlatej Prilby, gdzie przegrał jedynie z Kamilem Brzozowskim.
Nasz rozmówca wierzy, że ten rok będzie dla niego dużo lepszy. - Moim głównym celem na sezon 2012 jest znaleźć kluby w innych ligach niż włoska, dzięki temu jeździć więcej i stać się lepszym zawodnikiem.
Pojedynek Covattiego (kask żółty) z Adrianem Gomólskim (zielony):