- Biorę udział w cyklu przygotowań wraz z drużyną. Mamy kilka treningów w tygodniu. Dodatkowo przygotowuję się z bratem. Mamy indywidualnych trenerów, którzy mają z nami zajęcia przed nowym sezonem. Nie wygląda to więc jakoś inaczej niż u innych zawodników - powiedział specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl Przemysław Pawlicki.
Junior leszczyńskiej Unii nie ma jeszcze dogranych wszystkich spraw związanych ze sprzętem. - Pod tym względem cały czas działamy. Czekamy teraz na części, bo wiadomo, że z nowym rokiem zawsze jest z tym wszystkim trochę problemów. Wszyscy przedstawiciele na Polskę muszą sprowadzić części i na razie na nie czekamy. Kiedy już jednak dotrą, pozostaje kwestia półtora tygodnia i motory będą stały gotowe. O silniki natomiast się nie martwię, powinny być dobre - stwierdził.
Intensywne przygotowania do sezonu i obecność w kadrze narodowej mogą pokrzyżować braciom Pawlickim wakacyjne plany na zimę. - Chciałem przed sezonem wyjechać sobie do jakichś cieplejszych krajów i trochę się zrelaksować. Zobaczymy jednak, czy coś z tego wyjdzie, bo na razie mamy treningi i ich się trzymamy. Przekonamy się również, czy pogoda będzie nam dopisywać, bo jeśli będzie cieplej, to wiadomo, że o wiele szybciej wsiądziemy na motocykle i będziemy działać w kwestii dogrania sprzętu do sezonu i objeżdżenia. Czas pokaże, jak to będzie. Mieliśmy z bratem w planach wyjazd do ciepłych krajów, ale nie wiem, czy uda nam się go zrealizować. Oprócz tego mamy przecież obóz 20 stycznia z Unią Leszno, a później 5 lutego z kadrą. Wyjazdów więc trochę będzie i bez naszych wczasów - zakończył ze śmiechem starszy z braci Pawlickich.