- Przyznam szczerze, że liczyłem na inne ułożenie kolejek. Nawet rozpisałem sobie, jak to widzę i po cichu liczyłem, że te moje przewidywania się spełnią, mój sen się ziści. Niemniej jednak i tak z każdym rywalem przyjdzie nam jeździć i na wyjeździe i u siebie. Początek sezonu zawsze niesie duże niewiadome. Nigdy bowiem nie można ze stuprocentową pewnością przewidzieć, jaka jest siła poszczególnych drużyn, a tym bardziej zawodników. Nigdy nie wiemy, czy ten, kto miał KSM 2,50 nagle nie zrobi kompletu, a ten, którego kalkulowana średnia meczowa wynosiła 10,00 nie przywiezie dwóch, czy trzech punktów. To jest sport. Ktokolwiek będzie rywalem w pierwszych kolejkach, na pewno okaże się przeciwnikiem wymagającym - powiedział specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl Robert Dowhan.
Stelmet Falubaz sezon zainauguruje w Bydgoszczy. - Na pewno będą wielkie emocje i oczekiwania związane ze startem beniaminka, dodatkowo związane z Protasiewiczem i Jonssonem, którzy będą jeździć na torze swojej byłej drużyny. Bydgoszcz, jako beniaminek, będzie chciała zaprezentować się przed własną publicznością z bardzo dobrej strony. Będzie to więc wielkie wydarzenie. Czeka nas walka do końca, ale kto wygra, tego nie wiem. Znaczy wiem, ale nie powiem - zakończył ze śmiechem szef zielonogórskiego żużla.
Nie można powiedzieć, aby terminarz ułożył się szczególnie korzystnie dla zielonogórzan, ale podopieczni Rafała Dobruckiego nie powinni też narzekać. Pierwszy mecz przy Wrocławskiej to potyczka z Tauron Azotami Tarnów. Kolejnym rywalem będzie Unibax Toruń na wyjeździe i Unia Leszno u siebie, a w piątej kolejce wielkie derby Ziemi Lubuskiej w Gorzowie. Po emocjach w pierwszych pięciu rundach zielonogórzan czeka następnie kilka teoretycznie łatwiejszych spotkań. Wszyscy fani żużla z Winnego Grodu powinni natomiast zapamiętać datę 29 lipca. Wtedy to, w czternastej kolejce Speedway Ekstraligi, Stelmet Falubaz zmierzy się na swoim torze ze Stala Gorzów.