W mieście nad Brdą "Henka" startował w latach 1995-2001. - Pamiętam go z test-meczów Polska - Dania - Szwecja - Finlandia, które rozgrywane były w Kumli, gdzie był idolem. Ta bujna czupryna sięgająca do ramion, a podczas jazdy wystająca spod kasku, faktycznie była jego wizytówką - wspomina na łamach Nowości Jacek Woźniak, który w bydgoskim klubie aktualnie odpowiada za pracę z młodzieżą.
Woźniak uważa, że Henrik Gustafsson nie traktował żużla tak jak większość zawodników. - "Henka" miał też inne podejście do uprawiania sportu. Speedway go cieszył i bawił. Mógł liczyć na swojego ojca, który sporo w niego zainwestował - opowiada. Więcej o Henriku Gustafssonie oraz o powodach zakończenia przez niego kariery można przeczytać TUTAJ.
Źródło: Nowości