Po powrocie do Leszna braci Pawlickich, trener Roman Jankowski ma do dyspozycji czterech młodzieżowców, z których każdy może wskoczyć do składu drużyny i z powodzeniem punktować. Przecież Tobiasz Musielak już w poprzednim sezonie pokazał, że ma spory talent, a Kamila Adamczewskiego można uznać za jedno z objawień zeszłego roku. - Myślę, że nie mamy na co narzekać w Lesznie. Jeśli chodzi o pozycje juniorów mamy w czym wybierać – uważa trener Roman Jankowski.
Niektórzy uważają, że bracia Pawliccy, a przynajmniej jeden z nich może z powodzeniem startować w składzie jako senior. Czy trener Jankowski podziela tę opinię? - Na pewno jest to jakieś rozwiązanie. Za wcześniej jednak jeszcze, by o tym mówić. Do sezonu pozostało trochę czasu. Zobaczymy, jaką formę będą prezentowali poszczególni zawodnicy na torze. Przemyślenia na pewno jakieś tam mam i rozważam różne opcje – powiedział dla SportoweFakty.pl Roman Jankowski.
Trener Unii Leszno wśród najsilniejszych juniorów Speedway Ekstraligi wymienia – oprócz swoich zawodników – także młodzieżowców Tauron Azoty Tarnów i Falubazu Zielona Góra. - Myślę, że bardzo silną parę stworzono w Tarnowie. Maciej Janowski i Kacper Gomólski – te nazwiska mówią same za siebie. Również w Toruniu jest silny duet braci Pulczyńskich. Uważam, że także w Gdańsku juniorzy są solidni. Moim zdaniem cała czołówka Speedway Ekstraligi ma dobrych młodzieżowców – dodaje Jankowski.
Przy wyrównanych składach kilku ekip właśnie juniorzy mogą odgrywać bardzo ważną rolę. - Każdy zawodnik drużyny jest bardzo ważny. Juniorzy często faktycznie bywają przysłowiowym języczkiem u wagi. Dobre otwarcie meczu w wykonaniu juniorów jest bardzo ważne. Myślę, że bez dobrych juniorów ciężko będzie wygrywać szczególnie spotkania na szczycie – kończy trener Unii Leszno.