Zawodnik Ispwich Witches srpawił tym samym sporą niespodziankę, bowiem głównych faworytów upatrywano raczej w osobach Sama Mastersa czy Justina Sedgmena. Pierwszy z nich był zresztą na dobrej drodze ku tytułowi, jednak w finałowym wyścigu upadł na tor po walce z... Sedgmenem. W powtórce Poole nie dał rywalom większych szans.
- To jeden z najszczęśliwszych dni w moim życiu. Runda zasadnicza poszła dobrze, podobnie jak start i pierwszy łuk w wyścigu finałowym, jednak został on przerwany. Myślałem, że drugi raz nie będzie już tak dobrze. Było jednak podobnie i mimo że Sedgy prowadził, to udało mi się go wyprzedzić. To mój pierwszy tytuł na australijskich torach w życiu, jestem bardzo szczęśliwy - powiedział świeżo kreowany mistrz Australii juniorów.