31 stycznia kończy się okres transferowy. Nic więc dziwnego, że zazwyczaj w tym dniu dochodzi do podpisania największej liczby kontraktów szczególnie warszawskich. - Parafowałem przed kilkoma godzinami umowę warszawską z Ostrovią. Byłem gotowy podpisać nawet umowę z aneksem finansowym, bo naprawdę czuję się na siłach jeździć w pierwszej lidze – powiedział dla SportoweFakty.pl Krzysztof Pecyna.
Wychowanek Polonii Piła w poprzednim sezonie sporadycznie jeździł w barwach Ostrovii i nie ukrywa, że najlepszym rozwiązaniem byłoby dla niego kontynuowanie kariery właśnie w ekipie beniaminka pierwszej ligi. - Co prawda w poprzednim sezonie jakoś szczególnie często nie byłem powoływane na mecze, ale zdążyłem sporo potrenować w Ostrowie. Poznałem tamtejszy tor, na którym czuję się bardzo dobrze i chciałbym dalej ścigać się dla Ostrovii. Zobaczymy, gdzie ostatecznie wyląduję. Póki co, mam kontrakt warszawski właśnie z Ostrowem – dodaje Pecyna.
Trzykrotny srebrny medalista Drużynowych Mistrzostw Polski intensywnie przygotowuje się do nadchodzącego sezonu. - Od początku stycznia codziennie trenuję. Przygotowuję się indywidualnie, ale naprawdę się nie oszczędzam. Daję sobie ostro w kość. Jestem przekonany, że będę w dobrej formie fizycznej przed rozpoczęciem sezonu 2012 – dodaje Krzysztof Pecyna.
Żeby jednak ścigać się na dobrym poziomie w pierwszej lidze trzeba dysponować dobrym sprzętem. - Na pewno trzeba zainwestować trochę więcej w sprzęt. Nie uważam jednak, że jakoś drastycznie się to różni od poziomu drugoligowego, bo nawet tam trzeba mieć dobre silniki. Na pewno trzeba wszystko dokładnie wyremontować, kupić dobre sprzęgła, przygotowywać sprzęt u dobrego mechanika i wtedy można rywalizować nawet w pierwszej lidze – kończy Pecyna.