Cieślewicz: Nie jeździłem na wariata

Zdjęcie okładkowe artykułu:  / Trybuna główna na stadionie Polonii Bydgoszcz
/ Trybuna główna na stadionie Polonii Bydgoszcz
zdjęcie autora artykułu

Waldemar Cieślewicz żużlową karierę zakończył w 1998 roku jako zawodnik Wybrzeża Gdańsk. Większość swojej kariery spędził jednak w Polonii Bydgoszcz, w której jeździł w sumie przez dziewięć sezonów.

Cieślewicz znany był z ostrej jazdy. Był posądzany o spowodowanie kilku karamboli, które zakończyły się groźnymi kontuzjami. - Ci, którzy chodzili na zawody nie tylko od święta, wiedzą, że było inaczej. Żaden zawodnik nie celuje specjalnie w przednie bądź tylne koło, żeby wyrządzić rywalowi krzywdę. Na pierwszym łuku zawsze jest ciasno, zawodnicy jadą łokieć w łokieć. Każdy może się przewrócić. Ale nie jeździłem na wariata - powiedział były zawodnik Polonii rozmowie z Expressem Bydgoskim.

Klan Cieślewiczów liczył w sumie cztery osoby, bo na żużlu ścigali się też trzej kuzyni Waldemara. Według niego jeden z nich mógł zostać nawet jeźdźcem klasy światowej. - Spośród trzech kuzynów, którzy jeździli w Gnieźnie - Dawida, Tomasza i Marka - najwięcej mógł osiągnąć Tomek. Gdyby więcej dbał o sprzęt i o samego siebie... byłby drugim Tomkiem Gollobem - przyznał.

Źródło: Express Bydgoski

Źródło artykułu:
Komentarze (11)
avatar
peks_bdg
3.02.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
a Waldek to był gość - walczak, nigdy nie było nudno na torze ;)  
avatar
Penhal
2.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Do kibiców Motoru.Dobry przykład podaliście Pana Marka on szanował kości no no.Kiedy startował w Polonii jeden bieg przez niego był powtarzany 3x??? za kazdym razem Pan Marek wsadzał w płot A.S Czytaj całość
avatar
MOTOR
2.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nie daj boze jak sie spotkali w jednym biegu z M. Kepa. Zreszta chyba w zlotym kasku w 95r. waldi ostro potraktowal mareczka:)  
avatar
CEFAN
2.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zgadzam się z panem Waldemarem Cieślewiczem.Tomek gdyby się pilnował to mógłby być drugim Gollobem.  
avatar
Dumny z Krzyża
2.02.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Na Cieślewicza był jeden sposób, o którym mówili zawodnicy w latach 90-tych. Uciekać czym prędzej ze startu bo może być potem gorąco! Waldy jeździł tam, gdzie go motocykl prowadził a zawodnicy, Czytaj całość