Kacper Gomólski dla SportoweFakty.pl: Tor w Zielonej Górze jednym z ulubionych

Tarnowski tor jest aktualnie zagadką dla Kacpra Gomólskiego. Nowy nabytek Tauronu Azotów startował na nim zaledwie dwukrotnie i przed początkiem sezonu czeka go na pewno bardzo wiele pracy.

W pierwszym meczu nowego sezonu Tauron Azoty Tarnów zmierzą się z Betardem Spartą Wrocław. Tarnowianie będą zdecydowanym faworytem inauguracji na własnym torze. - Nie można lekceważyć żadnego rywala. Z Wrocławiem jak w każdym innym meczu trzeba pokazać się z jak najlepszej strony. Trudno powiedzieć, jak kto będzie jeździć. Tak naprawdę pokaże to dopiero początek sezonu. Wszystko wyjdzie po treningach, sparingach i pierwszym meczu. Dużym plusem jest fakt, że pierwszy mecz mamy u siebie. Mam nadzieję, że zaczniemy od wygranej - mówi na temat tego spotkania junior tarnowskiej ekipy Kacper Gomólski.

W drugiej kolejce tarnowianie pojadą z kolei do Zielonej Góry na spotkanie z mistrzem Polski. Zielonogórski tor powinien być dużym atutem Kacpra Gomólskiego. - Tor w Zielonej Górze jest jednym z moich ulubionych. Ostatnio jeździłem tam w zeszłym roku, nie pamiętam dokładnie kiedy. Dobrze się tam jednak czuję i myślę, że ten tor będzie mi bardzo pasować. Wszystko będzie kwestią sprzętu. Jeżeli to odpowiednio zagra, to trzeba tylko trzymać gaz. Liczę na wynik, który zadowoli nie tylko mnie, ale także kibiców i działaczy - tłumaczy młody zawodnik.

Co ciekawe, młodszy z braci Gomólskich nie miał zbyt wielu okazji do startów na torze w Tarnowie. - Jeździłem praktycznie na wszystkich ekstraligowych torach. Ciekawostkę stanowi fakt, że w Tarnowie jechałem tylko dwa razy. Na treningach czeka mnie w związku z tym naprawdę wiele pracy. Po to jednak są treningi, więc jestem spokojny o moje wyniki. Myślę, że w sezonie nie będzie problemów - przekonuje.

Kacper Gomólski w pierwszym sezonie na torach Ekstraligi będzie mógł liczyć na pomoc swojego ojca Jacka Gomólskiego. - Tata będzie cały czas ze mną. Adrian jest już bardziej doświadczonym zawodnikiem. Ma swoich mechaników, którzy mu pomagają i doradzają. Ja będę natomiast z tatą i będziemy poszukiwać jeszcze kogoś do pomocy przy sprzęcie, żeby tata nie jeździł sam. Jesteśmy na etapie rozmów. Mogę jednak zapewnić, że w przypadku jakiejś przerwy obaj pomożemy Adrianowi - kończy junior Tauronu Azotów.

Źródło artykułu: