Greg Hancock: GP w Nowej Zelandii to pozytywne spojrzenie w przyszłość żużla

Amerykanin w rozmowie z oficjalnym serwisem tarnowskich "Jaskółek" przyznał, że Grand Prix w Nowej Zelandii to wielkie wyzwanie organizacyjne, ale zarazem właściwy kierunek w rozwoju sportu żużlowego.

W tym artykule dowiesz się o:

Greg Hancock aktualnie przebywa w Stanach Zjednoczonych, gdzie nieustannie przygotowuje się do nowego sezonu. - Przez cały czas trenuję tu na miejscu w USA. Korzystam z siłowni, jeżdżę na rowerze, także na motorze żużlowym. Bardzo lubię jazdę na rowerze, gdyż jest to dla mnie idealna forma dobrego treningu wytrzymałościowego. Pod koniec zeszłego roku rozpoczęliśmy wraz z moim teamem testy nowych części i innych nowinek sprzętowych. Nadal sprawdzamy różnego rodzaju rozwiązania, ale teraz przyszedł czas, aby przyzwyczaić się do tych wszystkich "nowości" - powiedział Amerykanin.

Według obcokrajowca tarnowskiej drużyny Grand Prix Nowej Zelandii będzie niezwykłym doświadczeniem dla wszystkich zawodników walczących o IMŚ. - Organizacja Grand Prix w Nowej Zelandii to na pewno wielka rzecz i pozytywne spojrzenie w przyszłość sportu żużlowego. To ciężka praca dla wszystkich stron, mam nadzieję, że stanowić będzie dla nas ogromne doświadczenie i przyniesie mnóstwo radości. Jestem bardzo dobrze przygotowany do tego wyzwania, wszystkie motocykle i pozostały sprzęt będą gotowe, aby dostarczyć je do firmy przewozowej na czas - wyznał aktualny mistrz świata.

Źródło: unia.tarnow.pl

Komentarze (9)
avatar
Specjal
20.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekawe jak się Amerykanin spisze bo świetnym roku. Teraz może być trudniej, bo wiadomo, że zawodnicy znajdą lepsze ustawienia na nowe tłumiki. Greg ewidentnie wygrał zeszłoroczne mistrzostwa d Czytaj całość
avatar
zecke
19.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na pewno Gregowi zależy na promocji żużla, bo nawet u niego w USA mało się o tym słyszy. Dlatego pewnie on jest zadowolony, że to idzie w świat. Ale fakt jest taki, że to GP raczej będzie nieop Czytaj całość
avatar
FC
18.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
już lepsze byłoby GP w USA z dziką kartą dla Hamilla niż w Nowej Zelandii z dzikusem dla jakiegoś niszowego Angola.. 
avatar
lukim81
18.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Żużel na pacyfiku to na pewno było by coś nowego,egzotycznego na świecie żużel na pewno jest niszowy.F1 jest sportem bardziej rozpoznawalnym i sponsorzy wkładają w nie większe pieniądze,żeby żu Czytaj całość
Szyba
18.02.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Cały czas się słyszy, że żużel to sport niszowy , zaściankowy. Trzeba sobie odpowiedzieć czy speedway słusznie zasługuje na taką klasyfikację a jeśli nie czy jest na tyle atrakcyjny by znalazł Czytaj całość