Greg Hancock: GP w Nowej Zelandii to pozytywne spojrzenie w przyszłość żużla

Amerykanin w rozmowie z oficjalnym serwisem tarnowskich "Jaskółek" przyznał, że Grand Prix w Nowej Zelandii to wielkie wyzwanie organizacyjne, ale zarazem właściwy kierunek w rozwoju sportu żużlowego.

W tym artykule dowiesz się o:

Greg Hancock aktualnie przebywa w Stanach Zjednoczonych, gdzie nieustannie przygotowuje się do nowego sezonu. - Przez cały czas trenuję tu na miejscu w USA. Korzystam z siłowni, jeżdżę na rowerze, także na motorze żużlowym. Bardzo lubię jazdę na rowerze, gdyż jest to dla mnie idealna forma dobrego treningu wytrzymałościowego. Pod koniec zeszłego roku rozpoczęliśmy wraz z moim teamem testy nowych części i innych nowinek sprzętowych. Nadal sprawdzamy różnego rodzaju rozwiązania, ale teraz przyszedł czas, aby przyzwyczaić się do tych wszystkich "nowości" - powiedział Amerykanin.

Według obcokrajowca tarnowskiej drużyny Grand Prix Nowej Zelandii będzie niezwykłym doświadczeniem dla wszystkich zawodników walczących o IMŚ. - Organizacja Grand Prix w Nowej Zelandii to na pewno wielka rzecz i pozytywne spojrzenie w przyszłość sportu żużlowego. To ciężka praca dla wszystkich stron, mam nadzieję, że stanowić będzie dla nas ogromne doświadczenie i przyniesie mnóstwo radości. Jestem bardzo dobrze przygotowany do tego wyzwania, wszystkie motocykle i pozostały sprzęt będą gotowe, aby dostarczyć je do firmy przewozowej na czas - wyznał aktualny mistrz świata.

Źródło: unia.tarnow.pl

Źródło artykułu: