Jerzy Kanclerz dla SportoweFakty.pl: Biorę całą odpowiedzialność za zespół

Od poniedziałku żużlowcy bydgoskiej Polonii mają nowego menedżera. Funkcję tę w sezonie 2012 sprawować będzie Jerzy Kanclerz, który jednocześnie pozostanie na stanowisku dyrektora sportowego klubu. Tym samym zakończył się spór na linii Jerzy Kanclerz - Marian Dering, prezes Polonii.

Fotel menedżera ekipy beniaminka ENEI Ekstraligi  był pusty przez kilka miesięcy. Tuż po zakończeniu sezonu 2011 władze polonistów pożegnały się z Robertem Sawiną, który prowadził drużynę w I lidze. Już 2 listopada 2011 roku prezes Dering zaproponował, by menedżerem żużlowców znad Brdy został właśnie Jerzy Kanclerz. Przez kolejne miesiące obaj panowie nie mogli jednak dojść do porozumienia. Aż wreszcie pod koniec ubiegłego tygodnia doszło do spotkania ostatniej szansy i w poniedziałek szef Polonii oficjalnie ogłosił, że Jerzy Kanclerz zgodził się zostać menedżerem zespołu.

- Bardzo długo myślałem nad propozycją prezesa - mówi Jerzy Kanclerz. - To nie w moim stylu, bo zwykle decyzje podejmuję dość szybko. I wcale - wbrew temu co się mówi i pisze - nie chodziło o pieniądze. Musiałem poukładać wiele innych spraw, bo oprócz pracy w Polonii pełnię społecznie kilka funkcji w różnych związkach sportowych. Prowadzenie drużyny to przecież wielkie wyzwanie. A nie mam później zamiaru nikogo obwiniać za ewentualne niepowodzenia zespołu. Biorę pełną odpowiedzialność za wyniki zespołu, atmosferę w ekipie i współpracę z teamami. Mam nadzieję, że wszystko dobrze się ułoży. Najważniejsze, że podczas zgrupowania zespołu w Kołobrzegu "złapałem" bardzo dobry kontakt z zawodnikami. Mam też nadzieję, że teraz moja współpraca z prezesem Deringiem będzie się dobrze układała. Inaczej nie zdecydowałbym się pełnić tej bardzo odpowiedzialnej funkcji – mówi nowy menedżer.

Według naszych informacji Jerzy Kanclerz zarabiał jako dyrektor sportowy Polonii 3.500 zł brutto. Teraz po objęciu stanowiska menedżera zespołu od 1 kwietnia do 30 września inkasować będzie 7.000 zł (również brutto).

Źródło artykułu: