Ronda w pobliżu Areny Częstochowa nazwane imieniem Kaznowskiego i Czernego

Marian Kaznowski i Marek Czerny startując w barwach częstochowskiego Włókniarza poświęcili zdrowie, a w przypadku Czernego nawet życie. W ostatnich dniach radni miasta Częstochowy postanowili uhonorować tych dwóch nieżyjących już żużlowców.

Pomysłodawcami nadania rondom w pobliżu stadionu Włókniarza Częstochowa imion byłych zawodników tego klubu byli radni Jacek Krawczyk oraz Janusz Danek. Pierwszy z nich zaproponował, by rondo u zbiegu ulic Olsztyńskiej i Żużlowej nosiło imię Marka Czernego. Z kolei Janusz Danek złożył wniosek o nadanie rondu na drugim końcu ulicy Żużlowej imię Mariana Kaznowskiego. Oba ta wnioski zdobyły uznanie częstochowskich radnych.

Marek Czerny to jeden z dwóch żużlowców Włókniarza, którzy swoje życie stracili na torze. Od wielu lat na częstochowskim torze odbywają się zawody poświęcone jego pamięci. - Dzięki swej ambicji i waleczności od następnego sezonu rywalizował na torze jako zawodnik podstawowego składu Włókniarza i znacznie przyczynił się do awansu swojej drużyny do pierwszej ligi. W 1972 roku Marek Czerny brał udział w turniejach finałowych o Srebrny Kask. W dniu 31 sierpnia uległ tragicznemu wypadkowi i na skutek ran zmarł 26 września 1972 w Krakowie - przyznał w uzasadnieniu swojego wniosku radny Krawczyk.

Marian Kaznowski to jeden z najbardziej zasłużonych zawodników w historii częstochowskiego Włókniarza. Jego karierę przerwała kontuzja, w wyniku której amputowano mu nogę. Mimo to Kaznowski pozostał przy żużlu i przez wiele lat był cenionym sędzią żużlowym. - Dlaczego Rondo Kaznowskiego? Marian Kaznowski był pionierem częstochowskiego żużla i pierwszym, który uległ tak ciężkiej kontuzji na torze w Lesznie, w konsekwencji zakończonej amputacją nogi. Mimo to po długotrwałej rehabilitacji doszedł do wielu wspaniałych osiągnięć, jako ojciec, maż, rzemieślnik, działacz, częstochowianin, którego znała cała Częstochowa i cały żużlowy świat. Sędzia żużlowy i honorowy Prezes CKM „Włókniarz” zasługuje na to miano bardziej niż ktokolwiek z tego środowiska - stwierdził w swoim wniosku radny Danek, który odniósł się również do nieformalnego głosowania kibiców, w którym zwyciężyła propozycja nadania rondu imienia Sławomira Drabika. - W głosowaniu wśród kibiców żużla zwyciężył Sławomir Drabik, ale z całym szacunkiem dla Niego, nie praktykuje się nadawania nazw ulic czy placów imieniem osób żyjących, a więc może za 40-50 lat.

Rondo Marka Czernego i Rondo Mariana Kaznowskiego to nie jedyne elementy infrastruktury drogowej w pobliżu stadionu częstochowskiego klubu, które noszą imiona byłych żużlowców tego klubu. W niedalekiej odległości od miejsca rozgrywania spotkań Włókniarza znajduje się ulica innego tragicznie zmarłego żużlowca - Bronisława Idzikowskiego.

Źródło artykułu: