Krzysztof Cegielski: Liga Mistrzów to nazwa chwytliwa, ale na tym się skończy

W 2012 roku wystartuje żużlowa Liga Mistrzów, w której wezmą udział po dwie drużyny z Danii, Szwecji i Anglii. Według Krzysztofa Cegielskiego, trudno będzie jednak stworzyć prestiżowe rozgrywki międzynarodowe z udziałem klubów.

W tym artykule dowiesz się o:

Z udziału w żużlowej Lidze Mistrzów zrezygnowały Stelmet Falubaz Zielona Góra i Unia Leszno. Wystąpią w niej mistrzowie i wicemistrzowie Szwecji, Danii i Anglii - Piraterna Motala, Indianerna Kumla, Slangerup, Holstebro, Poole Pirates i Eastbourne Eagles. - Sama nazwa na pewno jest chwytliwa. Mam jednak wrażenie, że na tym się skończy. Myślę, że w żużlu ciężko będzie stworzyć coś prestiżowego kiedy mamy małą ilość krajów z żużlem na wysokim poziomie, stosunkowo małą ilość zawodników na wysokim poziomie, którzy jak wiemy przecież muszą zaspokoić potrzeby klubów w kilku krajach - zauważył Krzysztof Cegielski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Do tych rozgrywek były zaproszone drużyny Stelmet Falubazu Zielona Góra i Unii Leszno, jednak nie odbyły się rozmowy pomiędzy pomysłodawcami i dlatego w pierwszej edycji zabraknie zespołów z najlepszej ligi świata. - Ciężko sobie wyobrazić Ligę Mistrzów bez udziału polskiej drużyny, a podobno nikt nie konsultował nawet tego pomysłu z polskimi klubami. Nie znamy szczegółów takich rozgrywek, widzimy trudną sytuację klubów m.in. w Szwecji, a przecież najlepsi zawodnicy świata, którzy mieliby startować w takich rozgrywkach nie będą jeździć za darmo, zwłaszcza przy i tak już zapchanych dość poważnie swoich kalendarzach startów - stwierdził Cegielski. - Dopóki więc nie poznamy całego, szczegółowego planu takich rozgrywek wydaje się on mało realny. Musiałby znaleźć się przede wszystkim bardzo poważny sponsor, który przekona do uczestniczenia w takich rozgrywkach kluby, zawodników czy zainteresuje telewizję - dodał.

Źródło artykułu: