- Chciałbym poprawić swoją psychikę na tyle, by móc wrócić do Grand Prix i osiągać tam dużo lepsze wyniki. W poprzednim sezonie na własnej skórze przekonałem się, że ściganie się w Grand Prix i oglądanie tych zawodów w domu przy piwku, to zupełnie inna bajka. Od wielu lat oglądałem Grand Prix w telewizji, ale nigdy nie zastanawiałem się, jak to jest być zawodnikiem cyklu i jeździć w piątek trening, w sobotę zawody Grand Prix, a w niedzielę startować już w lidze. Nie potrafiłem się jakoś mentalnie na to przestawić. Teraz zostaje mi pracować nad tym - tłumaczy Janusz Kołodziej.
Wychowanek tarnowskiej Unii po kilku przeciętnych sezonach odrodził się w Lesznie, które będzie bardzo miło wspominał. - W Lesznie naprawdę dużo się nauczyłem. Bardzo dziękuję klubowi i kibicom z Leszna za tę całą szkołę. Wróciłem do domu dzięki głównemu partnerowi Unii Tarnów czyli Azotom. Jeżdżąc w Lesznie często myślałem o tym, co dzieje się u mnie w Tarnowie. Oglądałem mecze i widziałem, że nie było najlepiej. Wyniki były dalekie od oczekiwań. Teraz będę mógł pomógł mojej drużynie - wyjaśnia.
- Chcielibyśmy zaliczać się do czołówki. Czas pokaże, czy tak będzie. Myślę, że w Tarnowie zbudowano naprawdę fajną drużynę. Dużo się pozmieniało w Tarnowie. Zobaczymy, jaki przyniesie to skutek - zastanawia się wychowanek tarnowskiego klubu, który cieszy się z możliwości współpracy z Markiem Cieślakiem. - Wydaje mi się, że w dołku nie jestem. Cieszę się jednak, że trenerem w Tarnowie będzie Marek Cieślak, człowiek, który powinien zgrać naszą drużynę w całość - dodaje.
Janusz Kołodziej już w poprzednim sezonie przy powołaniu do reprezentacji Polski na DPŚ obdarzony został kredytem zaufania. Nie zawiódł, choć jak przyznaje, walka o Puchar Świata, nigdy nie była jego specjalnością. - Będzie trudno załapać się do kadry. Mamy w Polsce naprawdę mocnych zawodników. Ja zazwyczaj byłem brany do reprezentacji jako ten piąty. Teraz tego piątego miejsca brakuje. Będę starał się powalczyć o miejsce w kadrze. Jakoś szczególnie jednak nie miałem szczęścia do występów w Drużynowym Pucharze Świata. Nawet w najlepszych sezonach nie wypadałem w tych zawodach najlepiej. Na pewno będę chciał pomóc kolegom obronić tytuł, ale to sezon pokaże czy zasłużę na miejsce w kadrze. Jeśli będą lepsi ode mnie, niech oni jadą i walczą o złoto dla Polski - kończy "Koldi".
Kołodziej: Poprawić swoją psychikę
Janusz Kołodziej przekonał się na własnej skórze, jak wielkim wyzwaniem są starty w Grand Prix. Debiutanckiego sezonu w cyklu Polak nie zaliczy do udanych. Zapewnia jednak, że wyciągnął z niego wnioski i zrobi wszystko, by w przyszłości jego kariera w Grand Prix potoczyła się inaczej.
Źródło artykułu: