Awans do ENEA Ekstraligi wymusił na działaczach Lotosu Wybrzeża Gdańsk zwiększenie budżetu i poszukanie nowych zawodników. Z ubiegłorocznego składu z wszystkich seniorów aneks finansowy podpisany ma jedynie Thomas H. Jonasson. - Przede wszystkim różnica była taka, że rozmawialiśmy o wyższych kontraktach. Siłą rzeczy ENEA Ekstraliga podnosi poprzeczkę wyżej - zauważył Maciej Polny zapytany o różnice pomiędzy rozmowami z zawodnikami w porównaniu do poprzednich sezonów. Jak się okazuje, gdańszczanie skompletowali skład niewiele różniący się od wymarzonego zestawienia Stanisława Chomskiego. - Wszyscy którzy są, wywodzą się z grupy, która była w kręgu naszych zainteresowań. Z każdym z nich rozmawiało się profesjonalnie i w kulturalny sposób. Warunki kontraktów satysfakcjonują nas i mam nadzieję, że również samych zawodników - dodał prezes Lotosu Wybrzeża w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Aby zwiększyć budżet, trzeba było liczyć na zrozumienie ze strony obecnych sponsorów. Na szczęście to się w Gdańsku udało. - Sponsorzy zrozumieli i chciałbym podziękować wszystkim - zarówno tym wielkim, średnim, jak i mniejszym. Szczególnie dziękuję miastu Gdańsk, a także sponsorowi tytularnemu - Grupie Lotos, która doceniła nasz awans. My postaramy się odwzajemnić dobrym wynikiem - zadeklarował Polny, który wraz z osobami współpracującymi musiał wyjść poza Trójmiasto, aby móc pozyskać nowych darczyńców. - W Trójmieście jest już trudno, gdyż rynek jest wydrenowany. Możemy tylko przekonać obecnych sponsorów, żeby wyłożyli więcej na gdański żużel. Trudno znaleźć tu nowego partnera, który pozwoli nam znacznie pójść do góry. Trzeba szukać w innych rejonach Polski - zauważył.
Najwygodniejszą sytuacją dla każdego klubu jest posiadanie dużej liczby sponsorów, dzięki czemu po ewentualnym odejściu jakiegoś darczyńcy, budżet klubu tego mocno nie odczuwa. Również w Gdańsku starają się pozyskać jak największą ilość sponsorów, ciągle szukany jest też kolejny poważny partner. - Do współpracy pozyskaliśmy Zenona Plecha, który na własnej skórze odczuł, że rozmowy ze sponsorami to nie jest łatwa sprawa. Ciągle staramy się, aby do klubu dołączył przynajmniej jeden większy sponsor i ku temu są czynione starania. Trudno powiedzieć, czy w tym roku będą z tego jakieś efekty. Sytuacja gospodarcza i ekonomiczna w kraju i w Europie jest trudna, a z potencjalnymi sponsorami rozmawia się nawet po kilka lat - zauważył prezes czerwono-biało-niebieskich. - Sporo jeździmy do Warszawy, gdzie w większości firm podejmowane są decyzje co do sponsoringu. Robimy wszystko, aby baza się powiększyła i aby nie powtórzyły się problemy sprzed dwóch lat, kiedy spadliśmy z Ekstraligi. Zależy nam na tym, żeby za dwa lata walczyć o wyższe cele. Teraz chcemy się utrzymać i czas zweryfikuje nasze starania - zakończył Maciej Polny.
Maciej Polny dla SportoweFakty.pl: Sponsorzy zrozumieli zaistniałą sytuację
Po awansie Lotosu Wybrzeża Gdańsk do ENEA Ekstraligi, klub musiał poważnie powiększyć budżet. Na szczęście nie było z tym ogromnych problemów, gdyż nie tylko lokalni sponsorzy zrozumieli fakt, że inwestowanie w żużel się opłaca. Działacze w poszukiwaniach darczyńców wyszli poza Trójmiasto.