- Bardzo dobrze jest w taki sposób zainaugurować sezon startów. Zawsze ciężko jeździ się w zawodach na samym początku sezonu, ale ja od razu czułem się świetnie na swoim motocyklu - powiedział po Brandonapolis Linus Sundstroem.
Zawodnik łódzkiego Orła mógł być pewny awansu do finału zawodów dopiero po tym, jak upadek zaliczył jadący przed nim Chris Harris. W finałowym biegu młody Szwed pokonał takich zawodników jak Hans Andersen, Scott Nicholls i Edward Kennett. - W rundzie zasadniczej wygrałem jedynie swój ostatni wyścig, ale na torze przez całe zawody nie odpuszczałem i to przyniosło efekty. Los uśmiechnął się do mnie w półfinale, kiedy to Chris upadł na tor, a ja dzięki temu uzyskałem przepustkę do finału. Przed jego startem nie miałem nawet możliwości wyboru pola. Jechałem z dwójki, która na szczęście nie taka była zła - zakończył Sundstroem.
Źródło: speedwaygb.co