Jerzy Kanclerz: Nie przywiązuję wagi do sparingów

Bardzo dobrze w sparingowych potyczkach prezentują się żużlowcy Polonii. Bydgoszczanie prowadzeni przez Jerzego Kanclerza jak na razie dwukrotnie pokonali bez problemów Unibaks Toruń.

- Jak widać atmosfera w drużynie buduje się z dnia na dzień i jest coraz lepsza - przyznał Kanclerz po niedzielnym sparingu z Unibaksem Toruń. - Organizujemy odprawy przed meczem i po jego zakończeniu, a to przynosi efekty. Nawet kiedy będziemy przegrywać ligowe spotkania, a będzie atmosfera w całym zespole, powinienem być zadowolony. Jak wiecie, nie chcę nigdy specjalnie oceniać indywidualne każdego z zawodników.

Jak potwierdził menedżer Polonii w przypadku ponownego spadku do I ligi jego pierwszą decyzją będzie podanie się do dymisji. To może się stać jednak dopiero za sześć miesięcy, bowiem sezon żużlowy się dopiero zaczyna. - Z każdym z żużlowców rozumiem się coraz lepiej. Zupełnie inne emocje są podczas ligowych spotkań, kiedy adrenalina będzie znacznie większa z każdym biegiem. Nie przywiązywał bym uwagi do przedsezonowych sparingów.

Bydgoszczanie w pierwszym meczu ligowym zmierzą się 9 kwietnia z Falubazem Zielona Góra. Do tego czasu czeka ich jeszcze towarzyska potyczka z GTŻ Grudziądz (22 i 27 marca) i i Kryterium Asów. - Do niedzieli wyjeżdżaliśmy na tor razem sześć razy. To jest naprawdę spora liczba startów. Tomasz Gapiński robi swoje. Dobrze prezentuje się też Mikołaj Curyło na torze Startu.

Wśród bydgoszczan podczas sparingu w Toruniu zaprezentował się Australijczyk Nick Morris. W niedzielę w Bydgoszczy już się jednak nie pojawił. - Miał już wcześniej okazję sprawdzić się na torze w Bydgoszczy, gdzie zostały mu podstawione dwa motocykle przez klub. Zupełnie inaczej spisał się w Toruniu. Tam zastał zupełnie inną nawierzchnię i miał trochę problemów na starcie. Uważam jednak, że to jest zawodnik bardzo perspektywiczny i warto w niego inwestować.

Źródło artykułu: